Miś w miniaturze.Miał się zmieścić zaledwie w 10cm wzrostu i udało się.
Kiedyś szyłam już takiego krasnoludka 16cm i wierzcie mi, że te 6cm stanowi sporą różnicę.
Maleństwo takie szyje się wcale nie krócej od dużego, a może nawet i ciut dłużej. Nie wiadomo jak to chwycić, jak przytrzymać. Wypychać zapałką, czy wykałaczką. Wszystkie wypracowane do tej pory chwyty i sposoby okazały się być zawodne. Nagle moje chude palce okazały się być jak kluski. Jako, że uparte ze mnie zwierzę nie poddałam się jednak i miniaturek powstał, a prezentuje się następująco:
Cieszę się ogromnie, że podołałam zadaniu, ale maluch rodzeństwa raczej się nie doczeka, o nie. Tej przygody z miniaturyzacją wolę raczej nie powtarzać. No chyba, że ktoś przeniesie mnie do Szuflandii z malutką maszyną do szycia, hehe ...
Mróz cały weekend trzymał zawzięcie i nawet u nas śniegu napadało troszeczkę. Nie miałam jednak specjalnie motywacji do wycieczek po mrozie i nawet propozycja ulepienia bałwana, którą złożyłam dziecięciu memu, spotkała się z odmową. Zostaliśmy więc w chałupce, a ja na spokojnie wypychałam małe co nieco zakopana w poduchach, z kubalem kawki na podorędziu... Dobry weekend.
Koniec grzania zadka w chałupie. Jutro ruszamy z samego rana do pracy. Porozwożę familię gdzie trzeba i gnam do pracowni. Szczerze mówiąc doczekać się już nie mogę, bo nowe mebelki tam na mnie czekają i kosze nowe, więc pracy full. Będę segregować, układać, porządkować i urządzać.Rewolucja na całego!
Miłego tygodnia życzę wszystkim, a przy okazji zapraszam na mojego instagrama, który chyba ostatecznie przyswoiłam i podoba mi się bardziej z dnia na dzień :D : COTTONI Instagram
Zmykam przymknąć oko na parę godzin, chociaż obawiam się, że składanie mebli będę przerabiać w głowie nawet przez sen :P
Buziole!
Wasza A.
Przecudny Ci wyszedł! :D Uroczy <3
OdpowiedzUsuńAle piękny! Mimo tych 10cm wygląda na prawdziwie dużego misia :)
OdpowiedzUsuńPiękna miniaturka : )
OdpowiedzUsuńteż robiłam takiego małego misia ale na szydełku ,więc absolutnie podziwiam :)))
OdpowiedzUsuńJaki słodki maluszek!
OdpowiedzUsuń10 cm... jak sobie teraz tak wyobrażę, te 10 cm, nogi łapki, tułów osobno, uszka i to wszystko połączyć, i żeby to wyglądało dodatkowo elegancko... łał ;) ja robię łyżwy, co mają 7 cm, i z tym bucikiem i wiązanie szczególnie namęczę się, że hej, a taki miś przecież jest bardziej skomplikowany, nawet porównywać nie ma co... podziwiam!
OdpowiedzUsuńPodołanie temu zadaniu potwierdza tylko twój kunszt i umiejętności :) śliczny wyszedł misiulek :)
OdpowiedzUsuńTakie miniaturki są piękne ale mnie też by na uszycie ich nikt nie namówił. Pracownia będzie śliczna :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudny ten maluszek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Eva
Śliczny misiaczek.
OdpowiedzUsuńDumny maluch!
OdpowiedzUsuńPiękny maluch, ale takie maleństwo to naprawdę wyzwanie:) ale pełen sukces:)
OdpowiedzUsuńa praca która Cię czeka to chyba sama przyjemność ;)
wow:)
OdpowiedzUsuńDużo by pisać wspaniały kolorowy w marzenia bloog/zostaję czerpię w ten niedzielny poranek wiele inspiracji styl w jaki jest pokazane to wszystko co tworzysz bardzo mi estetycznie odpowiada mogę oglądać oglądać/wspaniała metamorfoza łazienki cudne Mazury,,,moje też...myszki króliczki koniki aniołki ech chciałoby się umieć to wszystko:)
inspiruj dziergaj szyj rób zdjęcia a ja będę się uczyć:)
a...A MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ JAK SIĘ MARZY wiem coś o tym:)
pozdrawiam w zimowy poranek brr byle do wiosny