"... Zegarmistrz światła purpurowy,
By mi zabełtać błękit w głowie,
To będę jasny i gotowy.."
Kwestię odchodzenia z tego świata mam w głowie poukładaną ślicznie i logicznie. Jedyny strach jaki z tą kwestią się wiąże, to ten o stan domu i posiadania, bo nie chciała bym, żeby ktoś na mnie wyklinał przy porządkowaniu mojego pierdolniczka. Mam więc jeszcze sporo rzeczy do uszycia, posklejania i pomalowania. No i wiarę mam, którą to za stan pewniejszy od nadziei uważam, że czasu wystarczająco dostanę na zrealizowanie różnych pomysłów. Jak oczy zaczną mi wysiadać konkretnie wtedy zamówię kontener na resztę materiałów, albo zaproszę w gości innych szalonych rękodzielników, niech się częstują.
Pierwszy listopada już za progiem, szaleństwo cmentarne widziałam już ładnych parę dni temu, kiedy z mamą poszłyśmy ogarnąć grób dziadków. Pamiętam jak za dzieciaka na cmentarz nosiliśmy proste, białe świeczki. Wtykało się je w ziemię przed pomnikiem, a potem z lubością moczyliśmy paluchy w roztopionym wosku konkurując kto większą kulkę zmontuje. Teraz zniczyska warte fortunę, instalacje kwietne jak na wesele w pałacu i panteony ustrojone tak, że aż po oczach daje. Biznes cmentarny nakręcił takie szaleństwo zakupowe, a ludzie w to idą jak lemingi z Disneya prosto w przepaść. Ja dla siebie dyrektywy dziecku przedstawiłam konkretne: prosta płyta, lub krzyż i żadnego badziewia, bo wrócę i straszyć będę. Wisi mi tam, czy na brzuch, chociaż skłaniam się ku spopieleniu, narzucą mi granit, czy lastrico, ale wolałabym żeby zanim wydadzą grube siano na te bzdety lepiej rodzina zjadła dobry obiad, spędziła miło czas razem i powspominała matkę wariatkę. Te wieńce po kilka stów jeden też niech sobie darują. Póki żyję kwiaty chętnie przyjmuję, choćby i polne. Później to już show dla żywych.
Bardzo zainteresowały mnie pierożki z dynia , kochana jak będziesz miała czas podrzuć przepis . Spokojnego czasu na wspomnienia i modlitwę 🙂
OdpowiedzUsuńWdzięczność za dostarczenie świeżego spojrzenia na znany temat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSzkoda,że tak rzadko piszesz,masz rzeczywiście świeże spojrzenie na znane tematy..Ewa
OdpowiedzUsuń