Zamiast dzielonego okna w pokoju zafundowałam sobie witrynę. Duża tafla szkła pozwala na oglądanie sporego kawałka błękitu, który głaskany białymi chmurkami wypełnia moje okno w całości.
Nie mam firan, bo nie lubię. Może to jakiś przejaw klaustrofobii, chociaż innych objawów nie zauważyłam. Czy ktoś mi tu zagląda? Jakoś nie bardzo mnie to interesuje. Z gołym zadkiem po domu nie biegam, więc jeśli ktoś nie ma innego hobby i nudne do bólu życie. to niech tam sobie patrzy na zdrowie...
Dzisiaj jednak niebo szare i zaciągnięte chmurzyskami z każdej możliwej strony. Mojego ulubionego, niebieskiego koloru nie widać ani kawałeczka.
Beznadziejna ta majówka...
Zimno, szaro i na deser jeszcze początki grypy. Plecy bolą jakby tramwaj po mnie przejechał, w głowie łupie i nawet skalp boli, więc siedzę pod kocykiem i zastanawiam się nad otwarciem ostatniej butelki świątecznego grzanego winka...
Ostatkiem sił przygarnęłam nieco błękitu w moim misiowym świecie.
Pracy na dzisiaj jednak dość. Zamierzam zalegać na kanapie i czekać na dzień kolejny. Będzie lepszy, musi, nie ma innego wyjścia ;)
Drugi miś obsypał się kwiatkami i z wywiązaną kokardą jak mucha pod brodą poczuł się jak pan hrabia, więc i minę ma bardziej serio:
Do tych niebieskich klimatów znalazłam dzisiaj na WESTWING coś jeszcze, sliczne, niebieskie kubeczki:
i ławeczkę, która marzy mi się od dawna, ech... Z takim kubalkiem na takiej ławeczce mogłabym nawet czując się jak dzisiaj, siedzieć pod patchworkową kołderką, siorbać herbatkę z sokiem malinowym i snuć plany na kolejne dni, tygodnie, miesiące...
Na ławeczkę jednak póki co miejsca brak, chociać zastanawiałam się nad ustawieniej takiej, ale ze skrzynią, w przedpokoju. Jeśli jednak dysponujecie ogródkiem, gankiem, werandą (czego straaaasznie zazdraszczam) ławeczkę znajdziecie o tu :KLIK
Ja mogę Wam uszyć na nią fikuśne poduchy ;)
Uciekam Kochani. Na obiad wciągneliśmy nasze grillowe mięsko, więc tym bardziej powieki mi ciążą. Zatem pół godzinki dla słoninki, a później się zobaczy ;)
Może chociaż niedziela słonkiem nas zaskoczy...
Pozdrawiam serdecznie
Wasza A.
Śliczny niebieski Miś:)
OdpowiedzUsuńOj niedobrze - to plany się pokrzyżowały przez pogodę? U mnie Młody coś na gardło zaniemógł, więc też nie różowo niestety...
OdpowiedzUsuńZ tymi firankami mam tak samo :), niestety pogoda Nas nie rozpieszcza w tą majówkę.
OdpowiedzUsuńMisiaki piękne,a co do planów...nosek do góry:)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że u ciebie pogoda nie dopisuje, no i posiedź pod tym kocykiem do wieczora żebyś się nie rozchorowała.
OdpowiedzUsuńTu u mnie słonko pięknie świeci, tylko wiatr od morza wieje jak szalony, ale to nie przeszkadza. Zapraszam więc do mnie na Wrzosowisko po kilka promyków słoneczka :)
Fakt, majówka beznadziejna :-( u nas deszcz i juz tylko 4 stopnie :-(
OdpowiedzUsuńAch ... ławeczka :-) też mi się marzy
Misiaczki przytulaśne :-)
Zdrówka Ci życzę i słonka co by wygrzać kości!
Uwielbiam twoje miśki !!!!
OdpowiedzUsuńTe kubeczki też mi wpadły w oko ;p
Pozdrawiam serdecznie!
Ja w swoim domu tez zrezygnuje z firan.
OdpowiedzUsuńZdrowia kochana.
Mis jak zwykle uroczy:)
Misio w kwiatki rozkoszny :))) Życzę zdrówka!
OdpowiedzUsuńAniu te Twoje miski to male cuda - troche mi w wyobrazni przypominaja miska Zdziska z bajek o Basii, ktore moje dziecia uwielbiaja. taka slodka przytulanka, ktora kazde dzieckp chce zawsze wziac ze soba :)
OdpowiedzUsuńna mailika pozniej odpowiem
buziaki
świetne misiaki
OdpowiedzUsuńŚliczny misiak, mi ostatnio niebieski kolor też nie daj spokoju, zwłaszcza w wydaniu pastelowym, a do niedawna myślałam, że nie lubię tej barwy :)
OdpowiedzUsuńTen w paski najśliczniejszy, może dlatego, że mam synka!
OdpowiedzUsuńBlumisie cudne:)))ławeczka fajna,ale na labę niewygodna:)))najlepiej jakiś leżaczek z poduchami:))ale i u mnie zimno okrutnie się zrobiło:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudne misie :)
OdpowiedzUsuńMajówka się skończyła i pogoda się poprawiła ;)
śliczne misie i zdrówka zyczę i tego błękitnego nieba :)
OdpowiedzUsuń"oprócz błekitnego nieba nic mi wiecej nie potrzeba.."
Przydało by się nam więcej błękitu i światła i ciepełka. Liczę w duchu na to, że jakoś nam pogoda to wszystko wynagrodzi:) Życzę zdrówka i słoneczka:)
OdpowiedzUsuń