Połknęłam całą twórczość Grahama Mastertona. Uruchamiała wyobraźnię solidnie.
Czas horrorów minął, kiedy na świat przyszedł mój osobisty potwór. Pojawił się z pakietem nowych, bardzo silnych emocji. Scenariusz pełen grozy od tamtej pory piszę się od nowa każdego dnia...
Spokojnie, nie jest to post proaborcyjny i swojego zdania w tym temacie nie zamierzam nikomu serwować. Post ma raczej charakter wspierający i skierowany jest do rodziców, a właściwie mam tylko, bo to my-kobiety mamy skłonność szczególną do rozdrabniania włosa na czworo, martwienia się na zapas i szukania dziury w całym ;) Wiem, że Wam strachy na lachy również towarzyszą każdego dnia, a głowa pracuje nawet przez sen ;)))) Nie jesteście same...
Mój potwór liczy sobie szesnaście wiosen. Niech Was nie zwiedzie ta anielska twarzyczka. Bestia kuta jest na cztery łapki. Nie znam lepszego psychologa od niej. Nikt inny nie potrafi tak dogrzebać się do moich duchowo czułych miejsc, nikt inny nie owinął mnie sobie wokół małego paluszka, jak to dziecię moje jedyne. Wszelkie strachy i lęki od tych nastu lat z nią głównie są związane. Czy da sobie radę, czy nikt jej nie zrani i w szczękę lać nie będzie trzeba delikwenta, czy mądrych wyborów w życiu dokona... Boje toczymy czasem od świtu, bo nastoletni potwór wstał i śniadania jak zwykle jeść nie chce, wegetarianizmem straszy, a hemoglobina jak zwykle pod krechą, bo ten płaszczyk, w którym do szkoły pofrunęła cienki taki, a ziąb i leje... Ciśnienie skacze non stop, nie trzeba horrorów.
Jakiś czas temu zorientowałam się też, że od dawna nie słucham muzyki w domu. Błogosławię ciszę. Każda chwila błogiego spokoju jest na wagę złota... ech.... Wszystko się zmieniło, wszystko wywrócone do góry nogami. Świat zbudowany od nowa.
Fot.: Arek Konkol https://www.facebook.com/AK-Codzienny-Bokeh-746505918798376/?fref=ts |
Martwić będę się pewnie nawet wtedy, gdy już własną drogą ruszy naprzód. Wierzę jednak, że z mojego gadania trochę ziarenek w jej głowie już puszcza korzonki.
Sposób na stres i domowe horrory? Mój znacie. Nic mnie tak nie relaksuje, jak to dziubanie i wypychanie :) Moje czterołape dzieci pluszowe:
Wzruszyłam się ogromnie czytając posta. Kochana, żadne słowa nie ukryją Twojej wielkiej miłości. A w piękne słowa ją ubrałaś!
OdpowiedzUsuńJesteś świetna mama 😀
OdpowiedzUsuńFajna z Ciebie mama :) Mój potworek niedługo skończy 9 lat a w brzuszku mam następnego :)
OdpowiedzUsuńMasz przepiękną córkę! Wszystkiego najlepszego dla Was, dziewczyny!
OdpowiedzUsuńWiem o czym mówisz, ja mam trzy kobietki w domu. W prawdzie żadna jeszcze nascie lat nie ma, ale wieksze i mniejsze horrory nam serwuja. Dobrze, że mamy jakąś odskocznie. Pozdrawiam Was serdecznie!
OdpowiedzUsuńA ja mam dwa potworki i mimo że są już pełnoletnie cały czas się o nie martwię, ale i ciesze się ich życiem.
OdpowiedzUsuńA od roku do moich trosk i radości doszedł jeszcze mały troll jednego z potworkow.
A ja mam dwa potworki i mimo że są już pełnoletnie cały czas się o nie martwię, ale i ciesze się ich życiem.
OdpowiedzUsuńA od roku do moich trosk i radości doszedł jeszcze mały troll jednego z potworkow.
Ale Ty masz lekkie pióro ! Takie słowa, to ja mogę czytać, bo uświadamiasz mi językiem prostym, że ze mną wszystko w porządku. My kobiety, jesteśmy prawie jak masochistki, pozwalamy się terroryzować własnym latoroślom i kochamy je przy tym bezgranicznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie martw się, "potwór" z tego wyrośnie i sam śmiać się będzie ze swojej dziecinady typu wegetarianizm itp. Ale troska o dziecię zostanie na zawsze, nawet kiedy "potwór" skończy czterdziestkę. :)
OdpowiedzUsuńmój POTWÓR ma wiosen 27 i co z tego i pozwoliłam i puściłam i poniekąd zrozumiałam że dorosły, że pełnoletni i te wszystkie inne a onegdaj w lipcu czy innym sierpniu przez 2 godziny 120 minut 7200 sekund nie mogłam się z BACHOREM w żaden sposób skontaktować HORROR jaki przeżyłam to ...... Hannibal Lecter to mało ONE (te nasze maleństwa) wiedzą jak, po co i dlaczego ....... a i tak są i pozostaną tym co w naszym życiu najlepsze
OdpowiedzUsuńPotwornie piękne to Twoje dziecię:)
OdpowiedzUsuńMoja siostra była/jest matką SAMODZIELNĄ.Celowo napisałam dużymi literami bo nie lubie określenia samotna matka.Kobieta,która sama wychowuje dziecko samotna nie jest.Ma dziecko.Ma szczęście i ma troski,z którymi niestety boryka się sama.I podziwiam te wszystkie dzielne dziewczyny,że dają radę. Szczególnie te z małych miejscowości.Często wytykane palcami.Uważam,że lepiej być panią swego losu niż dusić się w związku bez przyszłości.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękną masz córę! :)
OdpowiedzUsuńI pamiętaj-nie taki diabeł straszny ;p
Przepiękny ten Twój "potwór" ja mam w domu prawie identycznego : anielskie oblicze,długaśne blond włosy i charakterek dziwnie znajomy i na dodatek tydzień temu skończył ten mój potwór 16 lat-kurcze normalnie jak bliźniaczki ; ). Podziwiam i pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst, ubawiłam się:-D Też mam córki(4) i wiem co czujesz, ale będzie dobrze;-)
OdpowiedzUsuńCórunię masz prześliczną.Pozdrawiam serdecznie
Oj tak. Mój nowy horror pojawił się 6,5 roku temu. Wcześniej też filmowe i książkowe lubiłam :D Ale teraz książki i filmy muszą być mega relaksujące i... odmóżdżające dla równowagi ;)
OdpowiedzUsuńOj, to wszystko przede mną jeszcze...strach się bać....co to będzie...ale po co się martwić na zapas? Dobrze będzie! A córka śliczna, ale chochliki czają się w oczach:) A Ty cudeńka tworzysz! Oczu nie mogę oderwać! Jestem tu po raz pierwszy ale na pewno nie ostatni:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczną masz córkę.
OdpowiedzUsuńPięknie piszesz o miłości do niej. Jesteś na pewno wspaniałą Mamą!
Pozdrawiam :)