Obserwatorzy

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Humoru poprawiacze :)

Podobno diamenty są najlepszym przyjacielem kobiety...
Poprawiają humor i sprawiają, że czuje się wyjątkowa.
BZDURA NA RESORACH!
Jeśli chodzi o zakupy ja poluje na coś zupełnie innego.
Moje klejnoty błyszczą znacznie mniej i często pokryte są patyną.
Humoru poprawiacze-klejnociki moje- mogą też swobodnie stać pod ręką
bez konieczności ukrywania ich w sejfie pod specjalnym nadzorem.
Trudne dni pozwoliły przetrwać poprawiając humor z dnia na dzień...
 
Oto co do mojego "skarbca" trafiło w ostatnim czasie:
 
 
Ta cudna waga zakupiona została w sklepie NETTO
(za cenę znacznie niższą, niż w innych sklepach)
Czajniczek wyszperałam na lubińskiej giełdzie, gdzie po prostu "Szwarc, mydło i powidło"
Szydełkowy ręczniczek wydziubałam sama.
Szydełkowe dzierganie znowu w modzie, a praktyczne jest bardzo.
Szydełko z motkiem w każdej kieszeni się zmieści i dziergać można wszędzie.
No i terapeutyczne działanie takiego dziergania jest wręcz nieocenione!

 
 
Turkusowa ściereczka z tyłu zakupiona w JYSK
(świetna gatunkowo bawełna, więc szczerze polecam)
Drugą szyłam sama jakiś już czas temu.
 


 
 
Ta piękna butla z grubego szkła została zakupiona na allegro
u tego tutaj sprzedawcy KLIK
Szklaneczki kupiłam w ilości sztuk 4.
Takie same widziałam kiedyś w sklepie internetowym brytyjskiej firmy NEXT, ale były zbyt drogie
i przez to dla mnie nieosiągalne.
Kubeczki słodkie emaliowane kupiłam o tu KLIK
Jeśli w tej chwili nie ma ich w ofercie zapytajcie sprzedawcę o możliwość zakupu.
Ja u tej przemiłej pani zakupiłam dwa różowe, dwa błękitne i dwa seledynowe :)
Są prześliczne, a od przybytku głowa nie boli ;)
 
 
 
Łapki do garnków też wydziergałam własnoręcznie.
Myślę jednak, że czegoś im jeszcze brakuje... hmmm, może jakiś hafcik?
 
A teraz o sprawach poważnych...
Kochani w kwestii zdrowia nie bagatelizujcie żadnych objawów.
Przede wszystkim jednak własnej intuicji.
Jeśli czujecie, że coś jest nie tak z Waszym zdrowiem nie miejcie oporów przed drążeniem tematu do samego dna. To bardzo ważne!
Jak ważne przekonałam się w ostatnich dniach prawie na własnej skórze.
Bliska mi osoba, dokładniej jedna z najbliższych, wylądowała w środę na stole operacyjnym.
Diagnoza-guz. Szybko pod nóż i teraz czekanie.
Gdyby jednak nie prywatne wizyty u specjalisty nie wiem jak by się to zakończyło.
Na lekarzy opłacanych przez NFZ nie ma co liczyć, to kolejny na to przykład.
Mimo próśb o skierowanie na badania specjalistyczne, mimo bardzo złych wyników i samopoczucia, żadne działania nie zostały podjęte...
To przykre, ale taka jest nasza rzeczywistość.
Zatem apeluję do Was o podejmowanie walki o siebie.
Nie dajcie się zaszczekać hipochondrią.
Obserwujcie siebie i nie zapominajcie o własnym zdrowiu!
 
 
Pozdrawiam i zdrowia życzę!
Wasza A.
 
P.S. Kocham Cię Tato! <3
 


34 komentarze:

  1. Śliczności!!! waga super:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Z wagi jestem bardzo zadowolona chociaż marzyła mi się błękitna. Biała jednak prezentuje się równie ładnie. Wszystkie, które oglądałam kosztowały ponad 100zł, a ta jedyne 35 :)))

      Usuń
  2. Dear Anna,
    wow!!! Your great pictures are really made for ME today ;-))))
    I love the colours, I love the enamel,I love crocheting and I love cherry blossoms!!! All so wonderful!!!
    Hugs and kisses,
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) Enamel is really beautifull. I don't understand why people forgot about it for such a long time. Great that now starts to be popular again :)And crocheting is like a therapy for my nerves right now ;)Kiss kiss

      Usuń
  3. Piękne zdobycze - najbardziej zauroczył mnie czerwony czajniczek :)
    W temacie zdrowia - myślę, że większość z nas zgodzi się z Tobą w zupełności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czajniczek stał i uśmiechał się do mnie z daleka :) Śliczny jest prawda? Ten dziubek i pękaty brzuszek :)) Zakupiony za 15zł (nawet się nie targowałam hihi)Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Piękne skarby !!!!
    Na temat zdrowia i lekarzy mam podobne zdanie!

    pozdrawiam i zdrowia Tacie życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Wiele osób ma takie same złe doświadczenia i nic z tym zrobić nie można.:( Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Aniu śliczności kupiłaś i wydziergałaś,muszę poszukać w okolicy tego sklepu bo fajne rzeczy widać tam maja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) W netto rzucają czasem coś fajnego i trzeba polować. Gazetka dostępna na stronie internetowej, warto czasem zerknąć. A w JYSK oferta stała. Ściereczki sprzedawane w kompletach po 3 sztuki cena regularna z tego co pamiętam to 18zł za komplet, ale często robią promocję ;)

      Usuń
  6. Super waga i dzbaneczek :) A twoje dziergane cudo zachwyca, mnie do tego zatyka na sam widok takich kolorystyk i tak pięknie wykonanych zdjęć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Zdjęć ciągle się uczę. Popatrz na starsze posty w blogu ;) Nie było dobrze. Ale człowiek takie zwierzę, że jak chce, to wszystkiego może się nauczyć ;) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Ja już się cieszę,ze macie operacje za sobą, tak to prawda, nie ma na co liczyć,Mam 2 chorych brzdąców i 90 % leczenia leży na moich barkach niestety, przykre . No i u nas było podobnie, moje prośby nic nie wskórały, jak dziecko w ciągu roku urosło 1 cm, to też żadnej reakcji nie było, poszliśmy na badania prywatne, od jednego do drugiego drążyliśmy temat, a od lekarza rodzinnego wyszliśmy ze skierowaniem na mocz ot i cały NFZ. drugie dziecko sama zdiagnozowałam :) śmieszne, ale prawdziwe, ale to o wiele dłuższa historia więc nie zanudzam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych historii jest co raz więcej i więcej niestety... Ja wczoraj też dowiedziałam się, że przez dwa lata szprycowano mnie lekiem, który doprowadził do wielu zgonów i aktualnie jest wycofywany ze sprzedaży, bo powoduje zakrzepicę... A jak mówiłam lekarzowi, że bolą mnie nogi, że nie mogę chodzić, a łydki i stopy puchły mi jak banie, to słyszałam że to normalna reakcja...Brak słów. Teraz będę jak jej wysokość upierdliwość i zamęczać będę lekarzy pytaniami zanim cokolwiek łyknę.

      Usuń
  8. Wiedzę, że też masz kiespką passę. Dużo zdrowia dla twojego taty a dla ciebie siły. Wszystko się ułoży. Drobiazgi cudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana. Czasem właśnie jakoś tak czarne chmury nad głową się gromadzą i trzeba to przeczekać. W końcu gdzieś za tymi chmurami musi być słońce... Pozdrawiam

      Usuń
  9. Wszystkiego dobrego dla Taty:) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Duuzo Zdrowka dla Twojego Taty !! Piekne dodatki sobie sprawilas do domu :) Slicznie wygladaja te Twoje szydelkowe robotki :) Pozdrawiam Cie Serdecznie !! Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękności upolowałaś, toż Ci umilacze-humoru poprawiacze :) Też sobie ciągle takie sprawiam :) Ostatnio najdalej jak w sobotę, jeszcze nie zdażyłam się pochwalić. A wiesz, że wagę też mam :) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dodać, życzę dużo zdrowia dla Taty! Jeśli chodzi o służbę zdrowia naszą to szkoda się wypowiadać :(

      Usuń
  12. Oj gratuluję! I faktycznie z tymi diamentami to strasznie przesadzone stwierdzenie :) Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  13. cudeńka... i szkoda że u nas nie ma sklepu netto bo waga super:-)słońca i sił życzę i pozdrowienia dla Taty:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. same slicznosci a dzbanuszek rewelacja pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  15. Słońce jest za chmurkami, na pewno! Ja w zeszłym roku przeszłam "maraton onkologiczny", właśnie z tatą. Na szczęście trafił do wspaniałej pani doktor, szybka diagnoza, w ciągu tygodnia wycięła co trzeba i teraz tata już traktuje to jak odległą przeszłość. Nam udało się wszystko przez NFZ. Mimo że byliśmy przygotowani i zdecydowani na pokrycie wszystkich kosztów, nie było to potrzebne.
    Dużo siły i cierpliwości Ci życzę, i przy tym wszystkim dbaj o siebie. Ja byłam tak zakręcona, że nie myślałam o sobie, za dużo wzięłam na siebie i przy okazji niezłą stłuczkę zaliczyłam. Pamiętaj o sobie!
    A przy okazji, to też myślę, że moim najlepszym przyjacielem są zdecydowanie skorupy, a nie diamenty ;)
    Sylwia:)
    P.S. wspaniały ma kształt ten imbryczek, nie spotkałam jeszcze takiego :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu wspaniałe zakupy! witaj po krótkiej przerwie wracam z wizytą:))) ach to absolutna prawda! takie domowe dodatki to najlepszy przyjaciel nas kobietek:) żadne diamenty!
    a co do ostatniego akapitu to zdrówka dla taty... i absolutna prawda co do chorób wszelakich... trzeba liczyć tylko na siebie i swoją intuicję
    zdrowie najważniejsze!
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne te Twoje nowe nabytki :)) Takie z duszą i klimatem, miodzio!
    I dzięki za ważne słowa, niby wszyscy to wiemy, ale jednak czasem warto sobie przypominać, co w życiu jest najważniejsze :))
    Pozdrawiam ciepło
    Beata

    OdpowiedzUsuń
  18. Aniu ile cudności u Ciebie, wszystko idealnie dobrane, skomponowane i cudnie obfotografowane...zakochałam się i zostaję na dłużej. A ja zapraszam na rewizytę do homefocuss.blogspot.com stamtąd już jeden krok do redecor.pl sklepu ze szwedzkimi artykułami do domu i ogrodu. Pozdrawiam Gosia. Miło mi będzie gościć Cię w moim gronie obserwatorów

    OdpowiedzUsuń
  19. Pięknie tu u Ciebie Aniu! Zostaję na dłużej. Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudnie tu u ciebie, pięknie i miło. Temat zdrowie - straszny! Ja usłyszałam kiedyś, że jestem za młoda, żeby chorować... Zmieniłam lekarza...

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam Cię do wyrażania myśli i komentowania wpisów.Każdy głos jest dla mnie cenny i pomaga w rozwijaniu bloga.

Jeżeli podobają Ci się moje zdjęcia znajdziesz ich więcej na instagramie. Odnośnik do profilu widoczny jest po prawej stronie ;)

Dołącz do grona obserwatorów na profilu Facebook'owym. Będzie mi niezmiernie miło.