Mówią o nim "staruszek", ale tak dziarskiego jak on, chyba nikt nigdy nie spotkał.
Tik tak, tik tak, tik tak.... tyka sobie od wieków i tykać będzie z nami, czy bez nas.
W codziennych zmaganiach troszkę się z nim ścigam, żeby wyrobić się z tym, czy z tamtym.
Jednak nie zdążę ze wszystkim i nie wyprzedzę w tym biegu staruszka, choćbym na rzęsach skakała.
Spokojnie, nie mam z tym problemu ;) Jak w każdej sytuacji szukam plusów i tutaj.
Tik tak, tik tak, tik tak... niech płynie... Dzięki temu znowu mamy wiosnę :)
Kolejny raz doświadczam tego, co tak bardzo cieszy. Gdyby było stałe i niezmienne przestałoby przyciągać uwagę...
Przemijam sobie stawiając stopy po znów wiosennej ziemi.
Przemijanie mam mocno osłodzone "moimi ludźmi", pracą, widokiem za oknem, marzeniami, które może się spełnią, może nie, ale są. Moje własne marzenia, nie muszę podbierać ich nikomu, wyrosły sobie same na gruncie przeżyć tych miłych i tych gorszych. Może z kolejną wiosną zbliżę się bardziej do ich realizacji, może wyrosną nowe... Czas pokaże ;)
Codzienne się uczę i nigdy w życiu nie tęskniłam do lat wcześniejszych. Niektórzy chętnie zrobiliby krok w kierunku czasów licealnych, studenckich.... Dla mnie był to czas błędów i pomyłek, wpuszczania w moje życie ludzi, którzy nic dobrego ze sobą nie wnosili. Uczę się ich omijać, jeszcze nie do końca potrafię, ale czujność co raz większa.
Niektórzy z przemijaniem walczą z desperacją wklepując w siebie różne specyfiki, inwestując w bardziej lub mniej drastyczne zabiegi kosmetyczne, czy chirurgiczne... Mimo to często zachowują się tak, jakby byli nieśmiertelni. Nie liczą się z nikim, nie patrzą na to, jak wielkie zgliszcza po sobie zostawią...
Szacunek do staruszka czasu układa wiele spraw w głowie. Szacunek mu się należy choćby za to, że tak cierpliwie patrzy na ludzkie błędy powielane od lat...
Jak radzić sobie z przemijaniem? Najlepiej dopuścić do siebie po prostu myśl, że jest faktem i tyle. Jestem śmiertelna. Nic strasznego. Ilość moich wiosen jest policzalna. Straszne by było, gdybym jej nie zauważała, nie doceniała...
Zatem uciekaj czasie, niech dzieje się wiosna! Wąchajmy kwiaty, wciągajmy w płuca wiosenne powietrze, łapmy promyki na twarz i przemijajmy najradośniej jak tylko jesteśmy w stanie :)
Miłej wiosny Kochani
Wasza A.
kochana to ja Ci życzę jeszcze wielu ,wielu wiosen :) pięknie napisałaś ! pozdrawiam Aga:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńPięknie, takie teksty to codziennie rano mogę czytać:)
OdpowiedzUsuń:) Ściskam mocno!
UsuńUwielbiam Twoje wpisy! Tchną wielkim optymizmem i napędzają do działania! Co do czasu to najczęściej ścigam się z nim w szalonym galopie, bo jeszcze nie do końca rozwikłałam zagadkę Dobrego Planowania ;) Ale tak jak i Ty nie chciałabym cofnąć się do LO, czy na studia,chociaż były to wspaniałe czasy. BA! Czasem nie mogę doczekać się wieku emerytalnego ;)
OdpowiedzUsuńOj z tym dobrym planowaniem, organizacją czasu też mam spory problem ;) Tym bardziej, że asertywność na niskim poziomie i czasem STOP nie przechodzi przez gardło, kiedy inni ten czas mi planują po swojemu... Ech... człowiek całe życie się uczy, a i tak podobno głupi umiera ;)
UsuńZgadzam się z Tobą w 100% procentach. Zawsze z lekkim uśmiechem patrzę na osoby, które starają się sprzeciwić upływającemu czasowi. Albo mówią, że chciałyby cofnąć czas. Osobiście nie zadręczam się nigdy myślami nad czymś, na co nie mam wpływu - było minęło, co będzie, to będzie.
OdpowiedzUsuń:) Po co walczyć z czymś, co jest nie do wygrania... jedyna naprawdę sprawiedliwa rzecz na tym świecie dla wszystkich bezwzględnie :)
UsuńOj czasu cofnąć to bym nie chciała, zwłaszcza ze względu na te głupie błędy. Ale z drugiej strony gdyby nie one, to nie miałabym tego co mam teraz :) "A czas sobie płynie banalnie tik, tak..." - ja go czasem gonię, ale częściej po prostu mu się poddaję :)
OdpowiedzUsuńRacja, dzięki popełnionym błędom, mniejszym i większym kopniakom w zadek człowiek nie był by tym, kim jest dzisiaj... Wszystko uczy, pod warunkiem, że nauki z tych kopniaków chce się wyciągać ;)
UsuńKochana podpisuję się pod każdym Twoim słowem obiema rękami.....a czasu też cofnąć bym nie chciała, żeby np. wrócić do czasów licealnych o nie....Kochana uwielbiam Twoje wpisy, przemyślenia. Buziaki słoneczne.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Zatem nie cofamy się, ale do przodu z podniesioną głową i ahoj przygodo ;)Ściskam!
Usuńczy chcemy tego czy nie czas płynie i czeka nas nowe :)))
OdpowiedzUsuńNowe, ciekawe, inne... stabilizacja musi być umiarkowana, bo strasznie nudno by było :) Buziaki!
UsuńU mnie doba jest zawsze za krótka a wiosna, jak już minie, zawsze za daleko :) I chyba nigdy nie uda mi się tego pogodzić :) A ludzie ? cóż, przypomina mi się tytuł książki K. Siesickiej, którą czytałam jako nastolatka "Ludzie jak wiatr" dziś są ci jutro inni, przemijają i zostawiają w naszym życiu jakąś cząstkę siebie, która dla nas jest lekcją...
OdpowiedzUsuńDokładnie, jedne z tych lekcji są dobre, inne mniej, ale wszystkie ważne, bo zawsze czegoś uczą... Pozdrawiam serdecznie!
UsuńCzas po prostu jest i nie chce go zmieniac, przyspieszac, wracac, chce po prostu isc z nim...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
:) i ja też :) Ściskam Cię Judytko!
UsuńJa na upływający czas to z reguły psioczę,bo się z niczym nie wyrabiam,a Ty jak ładnie o nim mówisz.....no masz rację,muszę nad tym pomyśleć......:)))Podobają mi się słowa jednej z piosenek granych teraz w radio,że człowiek jest "sumą oddechów",toż to najprawdziwsza prawda......pozdrawiam Cie Aniu:))
OdpowiedzUsuńps. każdy kto mnie odwiedza,niemal sika po nogach jak widzi Twojego misia. (z zazdrości rzecz jasna;))))
Aniu, ja podobnie jak Ty nie chcę wracać do tego co było, bo lubię cieszyć się tym co tu i teraz! Nawet jak nieraz nie ma się z czego cieszyć "pełną gębą", to przecież zawsze pozostaje nadzieja, że jutro będzie można. Piękną wiosnę pokazałaś i takiej wiosny (przede wszystkim w sercu) Ci życzę. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńnie chcę niczego wracać! :) cudowna wiosna...!
OdpowiedzUsuńzapraszam na faworki:)
Naprawdę swoim postem przeniosłaś mnie do innego świata. Cieszę się tak jak Ty każdym dniem chociaż czasem to trudne. Czas biegnie do przodu i zawsze go mało ale nie ma co oglądać się za siebie bez względu na to czy było dobrze czy źle. Ważne co jest teraz , Ja mimo upływających lat czuję się młodo i nauczyłam się czerpać radość z małych rzeczy oraz z faktu ,że są ludzie którzy są zawsze przy mnie i zawsze na nich można liczyć. Doceniać to co mam bo może tego zabraknąć. Kiedyś goniłam przed siebie teraz czerpię radość z pięknego wschodu słońca i filiżanki kawy wypitej na własnym tarasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam