Wymianka z Piecykiem odbyła się już spoooory czas temu. Tylko ja, grzebajło, jakoś nie miałam kiedy zrobić zdjęć na tyle ładnych, żeby oddały prawdziwe i niezaprzeczalne piękno prac Kingi.
Kto w Piecuchowie jeszcze nie był niech pędzi czym prędzej o tu:
To, co potrafią złote ręce autorki bloga, jest wręcz nie do opisania.
Ja otwierając paczuszkę, miałam naprawdę serce w gardle.
Totalne podekscytowanie i radość niesamowita
kiedy zobaczyłam te pyszności!!!
Wisienki sa moje :)
a ciasteczkowe cuda dostała Natalka.
Dziękuję Ci Kinguś raz jeszcze przeogromnie!!!!
Obiecałam, że będzie prezentacja babeczek z malinami, jeśli będa wyglądały zachęcająco...
Chyba wyglaądały, albo raczej pachniały dość atrakcyjnie, bo pożarte zostały w tempie ekspresowym.
Te malinki zmarzlinki okazały się strzałem w dziesiątke.
Taki smak lata, kiedy za oknem biało, cieszy przeogromnie.
A malinki po otwarciu opakowania pachniały niesamowicie!!
No i na koniec BIAŁY MIŚ...
Piosenkę wszyscy znają?
Chyba tak...
a jesli ktoś ma watpliwości o jakim klasycznym utworze mówię
niech zasuwa na youtube
Hit weselny jak się patrzy :)
a mój biały miś, nie jest do końca biały
ale zadbałam o biały sweterek.
Może nie zmarznie, chociaż za oknem sypie i sypie...
Miłego tygodnia Kochani!
Korzystajcie z zimy, nacierajcie śniegiem policzki i pijcie dużo herbaty z cytryną!
Ma ktoś ochotę na bitwę na śnieżki ???
Wasza A.
Muffiny na pewno pyszne. Miś słodki, w moim ulubionym kolorze :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na candy jeśli masz ochotę :)
:) Mi też ten miętowy kolorek podoba się bardziej i bardziej :). A muffinki były naprawdę smaczne (przepis banalnie prosty i mega szybki... musze zamieścić go na blogu dla Was...). Ja osobiście uwielbiam obskubywac kruszonkę... mmmmmm :)
UsuńAch, jaki uroczy ten miś, uwielbiam Twoje misie:)
OdpowiedzUsuńKingi wisienki extra.
A maliny w środku zimy to jest to:) Wczoraj robiłam musik do panna cotty i zapowiedziałam wszystkim, że namrożę w tym roku duuużo malin:)
Noooo, maliny rewlacja. Ja zawsze mroziłam tylko truskawki (takie już rozgniecione z cukrem). Fajnie tak zimą posmakować lata. A taki sosik malinowy, pychota!
UsuńMiś cudny, a jaki szykowny ma golfik.Ciekawa jestem z jakiego przepisu są te smakołyki : )
OdpowiedzUsuńGolfik w najmodniejszym fasonie oversize :) A przepis zaraz podam. Prosty i szybki i idealnie nadaje się pod wszystkie owoce;) Pozdrawiam!
UsuńŚlicznie dziękuję : )
Usuń;) misie kocham i te różyczki też:)
OdpowiedzUsuńWitaj Piecyku Kochany :)Skoro podobają Ci się moje różyczki, to dziubnę dla Ciebie jeszcze coś różanego...Buziaki wielkie!
Usuńale słodkości:) Miś przecudnej urody!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
Dziękuję w imieniu misia :)Pozdrawiam!
Usuńjak się tworzy takie cuda jak ten miś, no jak ...???? eh, pozazdrościć. u mnie dokładności, cierpliwości, zręczności palców ani tyci....a kolczyki wisienki przypominają mi taką książeczkę z dzieciństwa z serii Poczytaj mi mamo, ilustrowaną obrazkami dziewczynki z takimi prawdziwymi jadalnymi kolczykami...potem całe lato też takie nosiłyśmy. pzdr kasia*kasia
OdpowiedzUsuńczekaj czekaj, coś mi świta... Faktycznie była taka książeczka z kolczykami z czereśni lub wisni... Pamiętasz może jej tytuł? A takie kolczyki, to latem obowiązkowo;) W sezonie czereśniowym z moją Natalką zawsze się stroimy i paradujemy w tych kolczykach w ogródku moich rodziców :)
Usuńnie pamiętam tytułu, ale to było o chorym dziecku chyba i ktoś je odwiedzał w szpitalu bodajże ...
UsuńTwoje misie są piękne. Te ich golfiki są cudowne. Te maleńkie różyczki.
OdpowiedzUsuńBabeczki mniam, aż ślinka leci. Prezent od Piecyka cudo, ale ona same cuda tworzy.
Pozdrawiam.
Dzięki :) A taki golfik przydałby się dzisiaj mnie samej, bo coś za lekko sie wystroiłam na taki mróz... A piecyk faktycznie, zachwyca absolutnie wszystkim! Pozdrawiam!
UsuńMiś jest absolutnie przepiękny. Arcydzieło!
OdpowiedzUsuńmisiek cudeńko ... i te cuda od piecuchowa na mnie zawsze robia przeogromne wrazenie .. pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńO tak, Piecyk to prawdziwa czarodziejka i mistrzyni w swojej dziedzinie! Pozdrawiam cię Paulinko serdecznie!
Usuńmis piękny a babeczki wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńW weekend powtórka z babeczek :), a miałam zrzucić parę kilo... ech.
UsuńU Ciebie saame slicznosci :) Mis cuudny taki akurat na te chlodne dni do przytulania :) Babeczki wygladaja smakowicie :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko! :)Później wrzuce przepis. Jest naprawde godny polecenia.Pozdrawiam!
UsuńPiękna wymianka ;)Miś cudowny, a babeczki aż ślinka leci ;))) Ja wczoraj piekłam czekoladowe hihi :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mika
Jeśli masz jakiś sprawdzony przepis na te czekoladowe to podaj ;) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny na blogu :)
UsuńWspaniała wymiankaaaa, zwłaszcza dla dziewczyny aaa,która w oczach ma tylko malinyyyyy.Aaaa
OdpowiedzUsuńśliczny biały miś no i wymianka udana:) u mnie też dziś o wymiance:))) buziaki kochana
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona Twoimi pracami :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Marta
cudny miś i czekam na przepis na babeczki...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu, Misiek BOSKI:)
OdpowiedzUsuńPowalają mnie Twoje maskotki!
....ostatnio pokazywałam mojej Lence Twoje Pszczółki:)
no i usłyszałam: "Mamo, a to Pcioła?" :))))
Rozbawiła mnie, była zachwycona:)))))
Ale bym zjadła taką babeczkę, maliny mam, więc może nic straconego:)
Buziaki,
Ola:)
P.S. ...Piecykowe rzeczy piękne, tak jak Twoje tworzone z potrzeby serca:)
Dziękuję Olu :) Za każde ciepłe słowo po stokroć dzięki! Pozdrawiam Ciebie i Lenkę tez :)
UsuńMisio kochany, a biały gofik przecudny! Prace Kingi oczywiście bezkonkurencyjne ;o) Ściskam!
OdpowiedzUsuńWszystkie rzeczy Piecyka są bardzo apetyczne:)tak jak Twoje muffinki.
OdpowiedzUsuń