Obserwatorzy

niedziela, 10 maja 2015

Plusy uziemienia

Cóż... gdyby auto było na chodzie kręciła bym się jak bąk cały weekend między domem, pracownią, działką rodziców, tudzież ich domem, wpadając to tu to tam po zakupy, lub coś do dziergania na wieczór. No ale na chodzie nie jest, a ja kołkiem na moim wygwizdowie siedzę, czego plusem jest możliwość nadrobienia przynajmniej części sieciowych zaległości. Obywatelski obowiązek mogłam spełnić, bo lokal wyborczy o rzut beretem od mojego domu, a poza tym koczuję w chałupie :)
Wpadam zatem pokazać Wam parę rzeczy, które w ostatnim czasie udało mi się wydziubać.


Polcia poleciała do eko rodzinki. Mam nadzieję, że przypadła do gustu swojej nowej właścicielce ;)


Jako, że rodzinka eko, to i len i drewienko musiały się pojawić. Tkaniny w kwiatki lnu niestety nie miałam, ale te różyczki kolorystycznie bardzo mi podpasowały. No i jeszcze kot w torebce miał być obowiązkowo, więc Polcia kota dostała, a jakże :)




Było też parę gryzoni, misiów trochę się urodziło. Z pracowni odleciało kilka aniołów, a ja dalej zakopana po uszy w szmatkach... Cudowne rozmnożenie chyba jakieś ;)




Jeszcze czerwiec pracowity będzie, ale w lipcu muszę spasować i pozwolić sobie na nieco laby. Chociaż pewnie i tak bez szydełka z domu się nie ruszę... ale to tak dla relaksu oczywiście ;)
Póki co jednak trzeba spinać pośladki, żeby wyrobić się w czasie przed Dniem Dziecka. Jutro więc wsiadam na rower i cisnę na maksa :)  Oby samopoczucie dopisało, bo pogoda ostatnio migrenowo mnie znowu wykańcza, a może to poprostu ten legnicki dołek miedziowy... Nic to, kiedyś stąd zwieję daleko w zdrowsze jakieś rejony ;)

Idę kolacyjnie ogarnąć familię i może spać wyjątkowo uda się położyć o jakiejś przyzwoitej godzinie hehe...

Miłego wieczoru
Wasza A.

21 komentarzy:

  1. Piękne szmacianki ale to Pola najbardziej mnie ujęła.Natura górą:) Dobrze czasem "pozbyć się" czterech kółek. Pozdrawiam serdecznie Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, przepiękne są te Twoje maskotki. Są dopracowane, uśmiechnięte. Mają w sobie dużo ciepła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak tak sobie popatrze na te Twoje cudenka to moje poszarpane nerwy zaczynaja sie uspakajac.Jestes jak antydepresant:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale cuda nadziubałaś! :))
    Szydełko- ja ostatnio przepadłam ! Maszyna poszła nieco w odstawkę a dzierganie idzie pełną parą ;p Teraz zamiast plątających się pod stopami nitek są kawałki włóczki ;p
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gryzonie zawsze podziwiam u Ciebie :-) ale laleczka też boska. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo owocne uziemienie, piękne rzeczy powstały.

    OdpowiedzUsuń
  7. hihi okazuje się, że takie uziemienie, procentuje w "uszytkach" - i to jakich...cudne

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach jak llubię lale i misie

    OdpowiedzUsuń
  9. Wciąż nie mogę się napatrzeć na Twoje wytworki! Pola jest po prostu przeurocza :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Popieram trzeba trochę odpocząć / ale każdy dziobie ile może bo bez tego żyć się nie da;)

    OdpowiedzUsuń
  11. cudna!!! a myszka baletnica najsłodsza :)

    OdpowiedzUsuń
  12. JA się na te Twoje szyjątka nigdy nie mogę napatrzeć. Zachwyca mnie Twoja dbałość o szczegóły.

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowna Polcia:) Te lale są naprawdę wyjątkowe:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wyjątkowe te Twoje Aniu uziemienie i nie żebym Ci tego życzyła :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja ciągle za to Twoje zwiewanie trzymam kciuki. Żeby wcześniej niż później było :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ależ one śliczne, wysmakowane, stylowe. Masz niesamowity talent !

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam Cię do wyrażania myśli i komentowania wpisów.Każdy głos jest dla mnie cenny i pomaga w rozwijaniu bloga.

Jeżeli podobają Ci się moje zdjęcia znajdziesz ich więcej na instagramie. Odnośnik do profilu widoczny jest po prawej stronie ;)

Dołącz do grona obserwatorów na profilu Facebook'owym. Będzie mi niezmiernie miło.