Czasem dziwię się jak dziecko.
Stawiam najprostsze w świecie pytanie :"Dlaczego?!"
Chyba jednak każdy o to pyta, kiedy dzieją się rzeczy złe.
Wczorajszy dzień dotknął mnie i moich najbliższych.
Zasiał niepokój i kolejne pytania w głowie :" Jak można?!", "Jakim prawem?!"...
Niestety, świat składa się z ciemnych i jasnych stron, dobra i zła.
W tym świecie jak się okazało prawo nie zawsze ma znaczenie. Czasem układy, manipulacje i kłamstwa wygrywają... dobrze, że tylko na chwilę.
Czasem dopadają nas ciemne chmury, ale to dzięki nim na nowo odkrywamy słońce i jego ciepłe promienie, które prędzej czy później przedzierają się przez to kłębowisko szarości.
Wczoraj było mi smutno...
Zadzwonił jednak telefon i nieznajomy głos w słuchawce ogrzał mi serce, magia tego świata... Coś co uwiebiam poprostu: zasada powracającej energii :) Negatywna też uderza ze zdwojoną siłą. Współczuję więc tym, którzy tyle zła wczoraj przeciwko nam skierowali.
Dobra energia uniosła mnie wczoraj lekko ponad ziemię zostawiając w dole tych, którzy w swoim błotku kłamst taplają się z taką rozkoszą.
Telefon zadzwonił po raz drugi i znów kochany, ciepły człowiek podał mi rękę :)
Czego trzeba więcej? Otwartych oczu i cierpliwości.
Dobro powraca, a zło zniszczy niszczycieli, czy po tej czy po tamtej stronie...
Trzeba więc czekać spokojnie, nie na ich niepowodzenie, o nie. Na sprawiedliwość, na dzień, w którym ich oczy również otworzą się szerzej i zobaczą zgliszcza, po kórych stąpają.
Próbowano nas zniszczyć, zadeptać i upokorzyć.
Mnie nazwano wczoraj "gosposią domową" :) Ktoś, kto twórcą jest jedynie zamętu po raz kolejny chciał sprawić, że będę nikim w oczach ludzi. Epitetów poleciało sporo, przykładów mojego beztalencia, marnego wykształcenia, braku pracy i patologii również.
Taka sytuacja ;)
Z każdej jednak, nawet przykrej dobre strony można wyciągnąć.
Dzięki wczorajszym słowom również do nowych słów dotarłam. Człowiek naprawdę uczy się codziennie ;)
Moja nowa wiedza pochodzi ze słownika serbsko chorwackiego. Nowe słowo to "hajduk" , czyli w tłumaczeniu: bandyta, zbój.
Nauczyłam się czegoś jeszcze. Temida nie jest ślepa. Temida spogląda spod opaski na oczach i kpi sobie z ludzi.
Na szczęście jednak nie bogowie greccy, ale Ten, Który za mnie oddał życie ma znacznie znaczenie największe.
Jest więc komu ufać i w czyje ręce składać radości i troski :)
Jeśli więc bycie tym niewykształconym beztalenciem, gosposią domową ma przynosić mi tyle dobra, co wczoraj, to zamierzam być najlepszą gosposią pod słońcem ;) Swoją drogą nie pojmuję jak można czuć się lepszym od gosposi, pani sprzątającej, czy osób wykonujących inną pracę służącą ludziom... Tych wywyższających się jednak pozostawiam ocenie komu innemu.
Dla tych, którzy szczerym i umiejącym kochać sercem na świat patrzą projektować i szyć będę, pisać wiersze i śpiewać głośno.
"Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż mieści się wiele zła..., lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim!"
Przygotowujemy się właśnie do najważniejszych świąt. Warto w takiej chwili zastanowić się, co to właświe dla nas znaczy. Kolorowe jajeczka, zajączki i palmy, wszystko jest po coś, tak samo jak hajduki w naszym życiu... Barwne dodatki do życia i szare chmurzyska, jeśli w tym wszystkim głębszego sensu nie szukamy, to świat płaski i smutny się robi.
W tym świątecznym czasie raz jeszcze więc dziękować będę za wszystkie złe chwile, które uczą i te dobre, które cieszą ogromnie :) I za Was dziękować będę, za słowa, uśmiechy i gesty, które potrafią zdziałać cuda :)
Dom w przedświątecznym proszku, ale szycie już delikatnie odkładam na później i lada moment rzucam się w wir prac domowo-kulinarnych. Wpadnę do Was jeszcze na chwilę, żeby życzenia poskładać. Dzisiaj jeszcze tylko zajęczą rodzinę w komplecie przedstawiam i pewną damę, której garderobę na życzenie uszyłam w lawendowym zestawieniu:
Ściskam Was mocno, moje dobre duchy :)
Wasza A.
Aniu wspaniałe rzeczy szyjesz, Twoje kroliki sa cudowne, dla mnie jestes the best:-))) nie daj się złym słowom!!!!
OdpowiedzUsuńKiedy sumienie ma się czyste można maszerować dalej z podniesioną głową mimo szczekania złych psów. Przez chwilę jednak boli serce z bezsilności wobec ich głupoty i nienawiści. Dziękuję Ci pięknie za miłe słowa :)
UsuńAniu, głowa do góry, jestem z Tobą. Też jestem gospodynią domową, szyję, dekoruję, zajmuję się dziećmi i naprawdę dobrze mi z tym.
OdpowiedzUsuńTak właśnie chcę żyć.
Pozdrawiam :))
Sama wychowując córkę pracowałam zawodowo, rozwijałam swoje zainteresowania i prowadziłam dom (bez niczyjej pomocy ogarniając zakupy, sprzątanie, gotowanie i całą resztę codzienności). Chętnie poświęciłabym swój czas tylko domowi i dziecku, ale ktoś musiał na to wszystko zarabiać. Cudownie jednak jest być gospodynią domową nawet w takim wymiarze, bo nie ma nic cudowniejszego niż troska i pitraszenie dla najbliższych. Osoba, która próbowała mnie upodlić problemy ma nawet z samoobsługą i mimo lat ponad czterdziestu bez mamy w mieszkaniu nie umie funkcjonować... Przerażające... Dziękuję Ci za słowa wsparcia! Twoja praca i innych mam, które w 100% żyją i pracują dla rodziny,a nie tylko własnych ambicji, to praca godna pochwał i pomników- bezcenna!
UsuńBycie gospodynią domową to poważna, ciężka i skomplikowana praca. Trzeba mieć zdolności organizacyjne, wiedzę praktyczną i dużo serca.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem ludzi, którzy pomiatają innymi. Kimkolwiek w życiu nie jesteś, czy biznesmenem, czy sprzątaczką, zawsze jesteś kimś. Każda praca wymaga wysiłku i umiejętności. I to nie jest tak, że któreś są ważniejsze, któreś mniej. Bez pani, która sprząta, wielki pan żyłby w brudzie (bo przecież sam sprzątać nie będzie, nie?). No i nigdy nie wiadomo, jak się życie ułoży. Więc szanujmy się nawzajem, bez względu na wszystko.
Niektórzy mimo wielu szkół podstaw przyswoić nie zdołają, szacunku chociażby... Świadczy to tylko o ich maleńkim rozumku, bo nawet najlepsza szkoła i tytuły wewnętrznej głupoty nie usuwają... A znam panie sprzątające, które dorabiają sobie do emerytury w tym właśnie zawodzie. Czasem można się zdziwić jak ogromną wiedzę i doświadczenie posiadają... często nawet lepsze wykształcenie od tych, którzy tak strasznie puszą się swoim mgr...
UsuńOczywiście! Jak pracowałam w księgarni, to większość dziewczyn miała przynajmniej licencjat, a część zarabiała tam na czesne na studia magisterskie. Moja koleżanka robi teraz doktorat, a dorabia sobie w Empiku. A często ludzie, którzy przychodzą do sklepu są przekonani, że pracują tam tylko ludzie, którzy skończyli co najwyżej podstawówkę :(
UsuńSzkoda nerwow na takich ludzi.Zatruja sie wlasna zolcia.A Ty smiej im sie w oczy i dalej rob swoje:)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) trzeba z uśmiechem naprzód iść i tyle ;) Dziękuję i pozddrawiam!
UsuńTutaj nazywa się to casalinga i zawsze jest wpisywana w rubrykę praca:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest to, że potrafisz dostrzec też te dobre strony z tych przykrych sytuacji.
Pozdrawiam i podziwiam Twoje szyjątka.
Być fachowcem w tej dziedzinie to też sztuka :) Można być cudowną matką, świetną organizatorką ogniska domowego, fantastyczną kucharką, lub totalnym przeciwieństwem, jak pani, której aktualny post zawdzięczam... Dzięki za wsparcie ;)
UsuńA ja Ci zazdroszczę bycia gospodynią domową :) Moja marzenie od paru ładnych lat! Nie mam ukończonych studiów a osiągnęłam w życiu o wiele więcej niż niejeden "wykształciuch" bo akurat nie literki przed nazwiskiem świadczą o nas ale to jakimi jesteśmy ludźmi!
OdpowiedzUsuńTakimi atakami sie nie przejmuj! Sama wiesz najlepiej "ile jesteś warta"!
Życzę Ci wspaniałych rodzinnych Świat, spędź je tak jak lubisz i duchowo i "cieleśnie" .
Patti
Widzisz Patti, nazwano mnie "gosposią domową" nawet nie gospodynią. MIało to na celu pokazanie jak mało jestem warta, że chyab nas służbę gdzieś po domach chodzę... Chcętnie zostałabym pełnoetatową gospodynią domową gdyby tylko finanse na to pozwalały. Studia skończyłam, ale "mgr'a" nigdy nikomu w oczy nie pakowałam.Teraz skończyć studia może każdy, kwestia pieniędzy tylko... To jednak prawda, że wykształciuchów jest sporo, jak i te egzemplarze, które mnie i moją rodzinę obrażają... Mój dziadzio św. pamięci miał ukończonych kilka klas szkoły podstawowej, ale za jednym paznokciem miał więcej kultury, klasy i rozumu niż oni. Najbardziej wkurza to, że wszystkie obelgi zostały wyszczekane na nas w sądzie, bo moi rodzice walczą o kontakty z wnuczkami po rozwodzie mojego brata. Masakra. Te hajduki, które tak szczekają jak wściekła sabaka, mają kasę i układy, więc nikt nas nawet do głosu nie dopuszcza w samoobronie. Jak tu więc odpowiedzieć, że "gosposia" prowadzi swoją firmę? Zarzutów było dużo, włącznie z tym o patologii... Brak słów....
UsuńAniu!
UsuńTo bardzo przykre , ale tylko to świadczy o prostactwie Waszych adwersarzy. Ja zawsze powtarzam że pieniądze, wykształcenie czy koneksje nigdy prostakowi klasy nie dodały. Sama w swojej rodzinie stoję przed dylematem czy rozpoczynać batalię sądową o zwrot pożyczonych pieniędzy. Ludzie zamożni, aspirujący do elity ........a prosić muszę o zwrot pożyczki już od roku ! I też słyszę o sobie różne rzeczy ....
Aniu!
Jesteś najzdolniejszą gosposią jaką znam! Sympatyczną , fajna i utalentowaną kobitką! Nie przejmuj się kochana , oni sami sobie wystawiają świadectwo! Cieszmy się Świętami !
Pozdrawiam Patti
Masz rację Patti :) Dziękuję Ci bardzo! My to wszystko jakoś zniesiemy. Boimy się tylko o dziewczynki, bo to, co już im wgłowach zasiano.... Jeszcze jakiś czas temu, kiedy widzieliśmy moją chrześnicę, powiedziała,że boi się, że kiedyś będzie taka jak mama... Druga, mając lat cztery, na badaniach w poradni psychologicznej stwierdziła, że kiedyś i tak ucieknie do taty i z nim będzie mieszkać. Mały człowiek mądrzejszy od dorosłych...
UsuńSpokojnie " Gospodyni domowa" to kilka etatów ciężkiej pracy :) Spokojnych świąt :)
OdpowiedzUsuńOkreślono mnie jako "gosposię domową", nawet nie gospodynię :) wiesz, tak żeby pogarda byłą większa dla mojego braku wykształcenia, co jest bujdą totalną. Nawet jednak gdybym studiów magisterskich nie ukończyła i nawet jakbym w charakterze godposi pracowała, jak można ludźmi gardzić? W dodatku jest to ktoś, kto nic komletnie stworzyć nie potrafi... poczynając od obiadu dla dzieci i w wieku czterdziestu paru lat wspomaga się mamusią donoszącą pierogi dla dzieci... Oj długa to historia i chyba o jakąś grubszą literaturę muszę się pokusić...
UsuńNie rozumiem niektórych ludzi, ale chyba tak już mi zostanie. Co złego jest w byciu gowspodynią domową Choć mam przed nazwiskiem 3 lierki to z ręka na sercu powiem, że chciałabym gospodynia być:) Uważam, że nie liczy się kto kim jest, jakie ma wykształcenie ale jakim jest człowiekim - TO JEST NAJWAŻNIEJSZE!!! Nie słuchaj zawistnych ludzi o czarnych sercach i rób dalej to co kochasz bo wychodzi Ci to baaaardzo dobrze!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę spokojnych Świąt spędzonych w gronie najbliższych.
Petronelka, 100% racji. Nie szkoły świadczą o wartości człowieka. Tytułu magisterskiego na czole sobie nie piszę. To etap w życiu, drzwi do może kiedyś dalszej edukacji, ale nie charakterystyka człowieka. Pracowałam zawsze, zarabiałam lepiej lub gorzej. Bywało nielekko. Z tą cholerną magisterką w kieszeni stałam w supermarketach jako hostessa i wstydu mi to nie przyniosło. Wstydzić powinna się ta hajduczka, co całe życie patrzy tylko, żeby być na czyimś utrzymaniu, bo lewe ręce do wszystkiego ma i tylko swoim dyplomem machać wszystkim przed nosem potrafi... Paranoja.
UsuńJeśli ktoś Cię atakuje, to znaczy, że sam ze sobą ma problem, jakieś kompleksy, które leczy wyżywając się na innych. Ja jestem tak zwanym wykształciuchem i bizneswoman, ale jak widać po moim blogu - uwielbiam bawić się malując obrazki, haftując i dłubiąc na drutach. I jedną z rzeczy, których mi najbardziej w życiu brakuje, to czas na zajmowanie się domem. Rób to co lubisz i nie przejmuj się burakami.
OdpowiedzUsuńKaliope, co fakt to fakt. Ta osoba problemy emocjonalne miała od zawsze. Depresja jedna za drugą, przedporodowa (bo dzieci nie ma), poporodowa (bo dziecko jej przeszkadza) itd. Najlepsze, ze dzieci też były jej tylko po to, żeby żyć z alimentów. Taki plan na życie: znaleźć frajera, machnąć dwójkę i pogonić go z domu.... Padło na mojego brata i na dzień dziejszy (trzy lata po rozwodzie) cała nasza rodzina jest tępiona na każdym kroku włącznie z zastraszaniem...
UsuńChętnie poświęciłabym cały swój czas na pracę w domu, bo ciągle jakieś zaległości są. Pracuję jednak więcej, niż ten szczekający leniwiec kiedykolwiek i nikt mnie utrzymywać nie musi.
Myślałam, że ktoś coś burknął pod Twoim adresem... dopiero z Twoich odpowiedzi na komentarze zrozumiałam o co chodzi... Nie wiadomo co powiedzieć, ciężka sytuacja... Trzymajcie się, mam nadzieję, że cała sprawa zakończy się pomyślnie. Szkoda tylko, że w to wszystko wplątane są dzieci...
UsuńNiestety. Ta gosposia to było podsumowanie całości wypowiedzi. Skwitowanie mnie w ten sposób miało na celu pokazanie, że ja i moja rodzina jesteśmy nikim i nie ma sensu pozwalać na kontakty z dziadkami i ze mną (matką chrzestną JEJ córki). Odkąd została żoną mojego brata ( co sprytnie kombinowała jej rodzina, żeby wreszcie wydać za mąż dość leciwą pannę), przeżywaliśmy koszmar. Po rozwodzie, do którego sama doprowadziła, zafundowała nam piekło na ziemi. To nie jest matka, to potwór.Kiedyś myślałam, że psychopata, to świr latający z nożem po okolicy. Od jakiegoś czasu jednak moja wiedza o świecie poszerzyła się jeszcze o szczegółową definicję tego właśnie psychologicznego terminu. Milczeliśy długo, bo jak mawiał mój dziadek "Nie tykaj g...., bo śmierdzi". Po wszystkich jednak akcjach, po trzech latach od rozwodu, jest co raz gorzej, bo jej nienawiść narasta, a jedyną rozrywką jest nakręcanie całej sytuacji. Szczerze materiał na bardzo grubą książkę...
UsuńAniu wszystkiego najlepszego z okazji nadchodzących Świąt i głowa do góry, tyle talentu co ty masz w swoich raczkach to tylko inni moga pozazdrościć :) Piękne króliczki
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu! Wesołych Świąt Kochana!
UsuńGospodyni domowa .... uznaj to za komplement :)) Nie zwracaj uwagi na złych, zakompleksionych ludzi i ich słowa, trzymaj się :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:))) Racja, z ust osoby, która ani ugotować nie potrafi, anni dziećmi i domem się zająć , te słowa to komplement :) Swoją drogą ciekawe jest to, że człowiek z takimi kompleksami jak jej ma siłę traktować ludzi z taką pogardą. Gdybyś zobaczyła ten cud inteligencji na drodze, to gdyby mogła deptała by wszystkich napotkanych... Kiedyś jeszcze usłyszałam komentarz o moim braku gustu hehe :)
UsuńA to " talencie " kim jest ? Co sobą reprezentuje ? Czym się szczyci ?Czego w życiu dokonało? Kłamstwa ,obelgi ,zło - prędzej czy później znajdzie swój finał .Trzymaj się i walcz o swoje dobre imię . Przyjemnych , rodzinnych Świąt życzę .
OdpowiedzUsuńW telegraficznym skórcie? Ambicje były na studia medyczne, brak wiedzy jednak przyhamował te zapędy i mamusia załatwiła laboranctwo. Z pracą ciągłe problemy, bo wszędzie prowokuje straszne konflikty. Po znajomości więc wciśnięta przez mamusię znowu do pracy mamusi. Z mamusią żyje nierozerwalnie, bo nie ogarnia domu, dwójki dzieci, siebie, niczego. Talenta? Cóż... też podobno ma, tylko nikt nie slyszał i nie widział. Największy talent ma do kłamstw, knucia, intryg i wymyślania niestworzonych hostorii. Moja ulubiona (tu już krótko nie będzie...): kiedyś pracowałam w pracowni mieszczącej się w galerii handlowej. W okololicach godziny 17 przyszła do mnie i zaczęła opowiadać, że starsza córka ma zapalenie układu moczowego i wyje od rana, że ją boli. Stwierdziła, że musiała od tego odpocząć, więc pojechała na zakupy... Zatkało mnie... Pierwsza myśl, jaka matka zostawia płaczące, chore dziecko i jedzie na zakupy??? Kiedy wyszła zadzoniłam do brata zapytać, jak dziecko i usłyszałam, ze przecież nic jej nie jest, że się bawi właśnie... Opowiedziałam więc, jakie sensacyjne wiadomości mi zaserwowano. Komentarz mausi po wszystkim? "A bo nie wiedziałam o czym porozmawiać, więc coś musiałam wymyślić..." . Jak na moje oko, problem z głową konkretny, a takich wymyślonych historii całe mnóstwo...
UsuńW przedświątecznym czasie zło działa z podwójnie, szatan kpi i ryczy byleby odnosić sukces. Doświadczamy tego zła właśnie w poście i adwencie jakoś więcej. Ale ... dzielni jesteśmy i mamy swoje sposoby na zło!
OdpowiedzUsuńŻyczę spokoju, życzę radości, nie daj się złu!
Ściskam mocno!
Dziękuję! Ściskam mocno!
UsuńDziś rano w samochodzie słuchałam dzisiejszych czytań liturgicznych. Między innymi takie słowa: "Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem.
UsuńPodałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem.
Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.
Blisko jest Ten, który mnie uniewinni. Kto się odważy toczyć spór ze mną? Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie!
Oto Pan Bóg mnie wspomaga! Któż mnie potępi?"
- pomyślałam o Twoim wpisie.
Dziękuję Ci...
UsuńOj Aniu .. zazdrość i zawiść ludzka nie ma granic :-) Osoby zakompleksione mają zawsze najwięcej krytycznych uwag i chyba nie warto się nimi przejmować :-) A "gosposia" , to takie urocze określenie ! Powinnaś być z siebie dumna , bo jako "beztalencie" ( :-) ) tworzysz piękne rzeczy ! I też bym tak chciała :-)))
OdpowiedzUsuńMiej w nosie wszystkie te niepochlebne opinie oparte na niczym , wypowiadane z ust zawistników !
Uściski serdeczne ! :-)
Dziękuję Ci z całego serca! Fakt, że lepiej być dobrą gosposią, niż podłym człowiekiem :) Ściskam!
UsuńGospodyni domowa to bardzo ważne zajęcie. Jestem taką od prawie 20 lat i odczuwam dumę, że mam dwóch wspaniałych synów, męża, zadbany dom i bardzo wiele dobrych ludzi wokół siebie. Jeśli możesz to olej tego hultaja a jeśli nie możesz to przynajmniej nie dopuszczaj do siebie jego pogardy i nienawiści. Jesteś wspaniała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana! Nerw był chwilowy i przede wszystkim na to, że wszystkie kłamstwa i kłamstewka wyszczekane zostały w sądzie, gdzie owa postać ma ewidentne układy. Nikt nawet w samoobronie nie pozwala dojść do głosu i nawet prośby o zaprzysiężenie tych szczekających są lekceważone... Sąd to kpina. Moich rodziców, którzy sądowi zaufali zwracając się do niego o pomoc w umożliwieniu kontaktów z wnuczkami, zmieszano z błotem. Człowiek bez układów nie ma szans, taki kraj.
UsuńNie warto słuchać słów ostrych, cierpkich, raniących. Nie warto zaprzątać sobie myśli ludźmi, którzy z zazdrości, zawiści lub jeszcze innych przyczyn próbują zrównać innych z błotem... żeby to tylko w praktyce było takie łatwe jak w teorii. Na szczęście są też słowa ciepłe, kojące, niosące spokój. Oby tych zawsze było wiele!
OdpowiedzUsuńZajączki wszystkie do kochania! Wystarczy na nie spojrzeć i już uśmiech skrada się na usta :)
Dziękuję Izzy! :) Ściskam!
UsuńWszystko z zazdrości , jednym bóg dał talent ( Tobie nawet podwójną porcję ) innym w to miejsce głupotę i zawiść .Trzeba im współczuć, nie poddawaj się i głowa do góry !!!! Pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńSzczerze po chwilowym nerwie i Waszych cudownych słowach, co raz bardziej żal mi tych ludzi. Czas rozliczenia nastąpi prędzej czy później.
UsuńCo to się wczoraj działo?! Wiem, że to przykre jak się słyszy takie słowa, jak ludzie nie doceniają... ale to wynika ze złej zazdrości (bo ja Ci też zazdorszczę ale tak dobrze :)). Głowa do góry i pokaż kto tu rządzi!
OdpowiedzUsuńOj Lufcik, co się działo? Obrzydliwe spotkanie w sądzie, lepkie od podtekstów słowa wypowiadane przeciwko moim bliskim i mnie. Bezskuteczna walka oo kontakty z wnuczkami i nazywanie nas patologią. Brak możliwości obrony, bo nie jesteśmy z układu... Syf prawniczy poprostu.
UsuńPrzerażające jacy ludzie potrafią chodzić po świecie i na złość sobie robić, krzywdząc przy tym własne dzieci. Trzymam kciuki za Ciebie, brata i Twoich Rodziców. Pobyty w sądzie są straszne, ale mam nadzieję, że tym razem sprawiedliwość wygra i zwykłe poczucie powinności.
UsuńNależało by zapytać, czy to co robią jest zgodne z ich sumieniem.... Chociaż w tym przypadku sumienia mocno zagłuszone nienawiścią. W sądzie sprawiedliwości nie znajdziemy, to już raczej pewne. Swoimi koneksjami chwaliła się już dawno, a teraz nawet po zakończonej sprawie bezpardonowo maszeruje do pokoju sędziów z tym swoim bezczelnym uśmieszkiem... Najlepsze jest to, że już w sobotę wystroi się pokazowo i z koszyczkem pomaszeruje do pierwszej ławki w kościele... Sprawiedliwości musimy czekać od kogoś wyżej niż niemskiego sądu...
UsuńNie martw się! Ja mam koleżanke o nazwisku Hajduk :)
OdpowiedzUsuńZ innej beczki - fartuszek króliczycy (?) jest z materiału w jakim szukam hustke na głowe dla Młodej :) Już kiedys taką miała - cudnie to wygląda.
PS. I znów napomknęłam o TOBIE u siebie!!
POgody ducha!!
koszykpelenpomyslow.blogspot.com
Dziękuję Aniu! Pozdrawiam serdecznie!
UsuńTo zawiść - nie ma się czym przejmować . Róbmy swoje jak śpiewa Młynarski.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zgadza się :) Zaraz pędzę zatem do pracowni robić swoje, a później wrócę do dom, żeby w charakterze gosposi upitrasić coś pysznego dla dziecięcia i mężczyzny mojego życia :)
UsuńWiesz zadziwia mnie głupota innych.... wykształcenie czy wykonywanie "danego" zawodu nie świadczy o inteligencji. Opluwanie innych to dopiero patologia :(
OdpowiedzUsuńKochana ja niezmiennie zachwycam się Twoimi pracami i uwielbiam Twoje mądre wpisy :)
pozdrawiam
Agnieszka
Przypuszczam, że te hajduki nawet pojęcia patologii nie znają zbyt dobrze... Głupotą błyszczą jak gwiazdy na niebie i tylko puszenie się najlepiej w życiu im wychodzi. Taki klasyczny przerost formy nad treścią... Dzięki za ciepłe słowa Agnieszko! :)
UsuńCóż powiedzieć...po prostu olej to i rób swoje,a robisz to ŚWIETNIE!!!!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu! Tak też zrobię ;)
UsuńNajlepszy sposob by nie byc obrazonym jest odpowiedziec: a ja pana/pania blogoslawie, i popatrzec na ta osobe z miloscia w oczach,bo jest ona ofiara. Potem pomodlic sie za nich by Pan Bog im takze wybaczyl. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwięta racja! Posuwają się nawet do przemocy, za to wszystko kiedyś przyjdzie im słono zapłacić...
UsuńUwierz kochana, że są kobiety, które Ci zazdroszczą tego bycia kurą domową. Ja czasami za tym bardzo tęsknię. Twoja pasja Cię bardzo wzbogaca i nadaje smak życia. Ogromna buzia!
OdpowiedzUsuń:))) w pracowni mogę być sobie szefem, projektantem, szwaczką i sprzątaczką :) Po powrocie do domu chętnie awansuję nawet do stanowiska kwoki domowej, jeśli to uszczęśliwi moich bliskich:) Mieć o kogo dbać, gotować dla kogoś, kto Cię kocha- najcudniejsza praca z możliwych :)
Usuńja na takie sytuacje mam zawsze cytat powazny, ale i rozbrajajacy mnie... z filmu " Wyjscie awaryjne" z Bozena Dykiel... "Podlosc ludzka nie zna granic" i mam to przerobione na wlasnej osobie.
OdpowiedzUsuńAnia uwielbiam jten film :) A Pani Bożena jest tam absolutnie fantastyczna :) Chociaż działa trochę na podobnych zasadach jak nasze hajduki... Jednak życie wielokrotnie pokazało, jak i w tym filmie, że takie działania ostatecznie obracają się przeciwko takim ludziom...
Usuńbyłam przeczytałam znów mocno do serca wlałam kazde slowo Aniu Ty wiesz :)
OdpowiedzUsuńTo zaszczyt móc z Toba obcowac "najlepsza gosposiu domowa" .
Moniś, dziękuję Ci Słońce!!! :*
UsuńA ja Ci powiem Aniu,że mnie ogromnie śmieszą takie nadęte osoby i szczerze Ci powiem,że "zabiła bym ją"...śmiechem:)))Ludzkie zachowania często wprawiają mnie w zdumienie a po tylu latach życia mam do nich ogromny dystans:))najczęściej właśnie reaguję dowcipem :))moja przyjaciółka zawsze mi mówiła że jestem mistrzem ciętej riposty i że ona bardzo mi tego zazdrości:)dziś już bardziej się zastanawiam co powiedzieć,ale to nie dlatego że nie potrafię,ale dlatego ,że mi się nie chce:)))
OdpowiedzUsuńA bycie gospodynią domową to dla mnie zaszczyt po tylu latach pracy.Szanuję każdy zawód,tylko nie toleruję niekompetencji:)
Życzę Tobie abyś nabrała dystansu do takich sytuacji.Znasz przecież swoją wartość.A jeszcze Ci powiem,że jak trafiałam na wyjątkowo durny egzemplarz to posiłkowałam się Sztaudyngerem i jego fraszką"Nie zgnębi mnie byle przytyk,w dupie mam miejsce dla krytyk":))sorry za brzydkie słowo ale cytowałam klasyka:))))
Klasyka zawsze jest najlepsza :) Wydrukuję sobie chyba to zdanie w dużym formacie :) Dzięki wielkie :)))) Buziole zasyłam!
UsuńJak ja bym chciała być gosposią domową! A niestety ;) praca mnie odnalazła w końcu... Aniu masz złote ręce do szycia i nie mam pojęcia jak ktokolwiek mógł Cię tak potraktować. Czysta zawiść chyba. Żal mi takich ludzi bardzo.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, też chętnie zajmowałabym się tylko domem, chociaż swoją pracę uwielbiam. Żałować ich trzeba, bo dzień wypłaty kiedyś nastąpi...
UsuńNiech każdy, za przeproszeniem, pilnuje swojej d... Nie przejmuj się Aniu zawistnikami! Rób swoje i bądź szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńDziękuję! pozdrawiam serdecznie!
UsuńAniu, dziewczyny wyżej już napisały wszystko :-)
OdpowiedzUsuńDodam tylko - rób swoje i ciesz się swoim szczęściem! :-)
Powodzenia!!!
P.S. A króliśki przepiękne!
Obawiam się, ze to właśnie nasze szczęście tak strasznie ością w gardle im stoi... Buziole ;)
UsuńWpadłam przypadkiem, ale muszę napisać, że dobrze rozumiem to o czym piszesz. Sama ostatnio przerabiam podobne doświadczenie :/
OdpowiedzUsuńWierze, że dobro wraca :) Choć podłość ludzka osiągnęła już chyba dno to wierzę w to, że po deszczu pojawi się słońce :)
Piękny post i cudeńka, które robisz. Ludzie po prostu zazdroszczą , że nie potrafią tego co Ty :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)))
Dziękuję Asiu! Bardzo Ci dziękuję! Pozdrawiam również!
UsuńPrzykre, że tyle zawiści i zazdrości na tym świecie... Ale tylko takie osoby mogły powiedzieć, że jesteś beztalenciem... A o inteligencji dyskutować nie ma co - Twoje mądre posty, przemyślenia i wnioski mówią same za siebie :)
OdpowiedzUsuńZdrowych świąt dla Ciebie i najbliższych!
Wesołych Świąt Kochana :) Dziękuję Ci za ciepłe słowa! Ściskam mocno!
UsuńMój dzień też był wczoraj dziwny. Ale już dojrzałam do myśli, że i tak korzyść z niego dla nas będzie. 3maj się cieplutko i nie daj się. My- kury domowe musimy się trzymać razem :) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńAniu, zaglądam do Ciebie rzadko, ale zawsze Twoje prace mnie zadziwiają i zachwycają, a posty zmuszają do refleksji. Dziękuję :-*
OdpowiedzUsuńNajpierw bardzo mnie zasmuciłaś, ale na szczęście dalsza część Twoich słów mnie pocieszyła. Jesteś strasznie mądrą, ciepłą i oddaną kobietą... Jeżeli ktoś nie potrafi dostrzec w Tobie i Twojej rodzinie pięknych stron, to tylko jego strata. A ja się przyznam, że tęsknię za byciem "gosposią domową":) I dopiero teraz, gdy muszę brać udział w pracy w walce o siebie, w stresie i niejednokrotnie upokorzeniu, bo niestety ludzie nie znają litości i oczerniają, dyskryminują innych...dopiero teraz doceniam ile dobra daje ta nasza kobieca rola.
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam dużo szczęścia i spokoju. Jesteś silną osobą, więc chyba więcej odpowiednich słów nie znajdę:)
Kochana.. niestety żyjemy na takim a nie innym świecie i niestety czasem na swojej drodze spotykamy dziwnych ludzi. Którzy nie mają godności, moralności ani szacunku do innych... Czasem tego nie rozumiem jak można krzywdzić innych, ale niektórzy umieją :/
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wielu uśmiechów i powodów do dumy z siebie! Jesteś kimś wyjątkowych!
BUZIAK :*
www.decustyle.blogspot.com