Ktoś, kto zagląda tu regularnie i często miłe słowa zostawia po swoich odwiedzinach,tak po prostu kopiuje bez słóweczka na temat inspiracji. Sieć- ogólnodostępne zbiorowisko wiedzy wszelakiej zaciera podobno wszelkie zasady prawa i porządku. Tu można wszystko. Szkoda tylko, że ktoś, kto wrażenie sprawiał tak miłe najzwyczajniej w świecie wpada tu tylko po to, żeby coś skubnąć, styl, pomysł, różyczki w odpowiednim miejscu, kokardka na głowie... Jest mi przykro. Deptanie po piętach w najczystszej postaci. Były pierniczki, były króliczki w zestawie odzieżowym Cottoni i szyją się misie... Lubię ludzi, szkoda jednak, że czasem tak bardzo nadszarpują zaufanie... :(
Jest mi przykro to czytać. Jednak nie trać ducha i twórz dalej. Niestety pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie uniknąć. Dobrze jednak, że o tym piszesz, bo jeśli ten ktoś to przeczyta zastanowi się kolejny raz nad tym czy skopiować czy stworzyć coś własnego. Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze, że weszłam teraz na sklep zobaczyć co tam jeszcze ciekowego zrobilaś -- i onieśmiela mnie piękno, delikatnośc, precyzja wykonania tych dzieł sztuki. Aniol w rożku powala na łopatki. Wczoraj zaczęłam kroić materiał na pierwszą moją Tildę, trzymaj kciuki żebym się nie poddała, bo z maszyną dopiero się zaprzyjaźniam :)
UsuńJeśli będziesz potrzebowała wskazówek co i jak zmontować, pisz śmiało ;) Pozdrawiam
UsuńO dziękuję bardzo, to miłe. Już ją uszyłam, więc jeśli masz ochotę spojrzeć na nią swoim krtycznym okiem doświadczonej koleżanki to zapraszam http://niesamowitykuferek.blogspot.com/2014/01/czy-anio-moze-miec-czare-wosy.html Będzie mi bardzo miło :)
UsuńI tak uważam że Cottoni jest niepodrabialna.
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana!
UsuńTo juz powszechne zjawisko sie robi!!! Ludzie nie mają zasad i wstydu....Nie mam nic przeciwko INSPIRACJI ale perfidne odgapianie pomysłu jest bezczelnoscia.....i jeszcze podpiszą, że to ich pomysł. ..echh
OdpowiedzUsuńO to mi chodzi, wystarczy napisać zdanie o źródle inspiracji i tyle...
UsuńAniu wiedz jednak,że Twój styl i Twoje poczucie estetyki trudno podrobic!!)
UsuńWqrwia takie cos ale i tak jestes The Best!
OdpowiedzUsuńDzięki! <3
UsuńJestem zdania, że inspiracja jest jak najbardziej OK. Po to tu jesteśmy, po to zamieszczamy zdjęcie, żeby podzielić się częścią swojego świata, pomysłami. Ktoś zaraz krzyknie, że wszystko już było, że Tildy, że coś tam... Zgadza się, nie wymyśliłam misiów jako takich. Tak jak Mercedes nie wymyślił pojazdu czterokołowego. Na początku był jakiś wóz drabiniasty, a potem to już samo poszło. Ktoś dorzucił zadaszenie, ktoś miękkie fotele itd. W naszych szyjatkach tez każdy stara się wypracować swój styl. Nie wymyślę miśka czy lali na nowo, zawsze będzie miała dwie nogi, ręce i głowę... Chodzi o stylistykę, elementy charakterystyczne. W takich sytuacjach wystarczyłoby napisać : Zainspirowałam się pracami tej i tej osobo... Krótko, grzecznie i na temat.
OdpowiedzUsuńno ale tak do końca bezkarne to to chyba nie jest ? ....tylko pewnie trzeba zastrzec swój wzór ... pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBezkarne nie jest, to fakt. Zastrzeganie wzoru jednak to spore koszta, poza tym sąd nie jest moim ulubionym miejscem i szkoda by mi było czasu na przesiadywanie w nim. Gra nie warta świeczki...
UsuńDokładnie, zastrzeganie wszelkich wzorów, nazw, znaków towarowych to droga impreza, ponieważ sama o tym myślałam, gdyż okazało się, że ktoś perfidnie wykorzystał nazwę mojego bloga (jeszcze wtedy nie istniała moja firma), ba, nawet wykorzystał koncepcję graficzną i elementy z mojego ówczesnego logo, które postanowiłam zmienić.
UsuńNiestety my "rękodzielniczki" nie mamy sensownych dla nas metod walki z czymś takim, tak naprawdę nic nas nie chroni...
Ale nic to: róbmy po prostu swoje :) I Ty Kochana dalej szyj swoje misiaki, bo jestem pewna, że serca, które w nie włożyłaś nie da się podrobić :) A to widać :)
Pozdrawiam!!
:( smutne to....
OdpowiedzUsuńA co ma Tildla powiedzieć?:)
OdpowiedzUsuńTone Finnanger udostępnia wykroje właśnie po to, żeby je szyć. Tak samo całe zestawy do wykonania gotowych modeli, czy tkaniny tildowe...
UsuńNie rozumiem, dlaczego nie napisała, czyimi pracami się inspiruje? Przecież Twoje są tak charakterystyczne... Ale myślę, że jakość Twoja jest nie do podrobienia.
OdpowiedzUsuńTeż miałam taki problem, ale nawet nie skomentowałam tego, bo szkoda nerwów. Zwyczajnie pod tamtym postem zostawiłam pani "zainspirowanej" komentarz ze smutną buźką i "bez komentarza" :) Tak, że uszy do góry :) Nie trać wiary w ludzi przez jednego wilka ;)
Ja tez naleze do tych, ktorzy twierdza ze wszystko juz bylo. A w koncu internet jest dla ludzi i skoro sie swoje prace tutaj prezentuje, to i kazdy z nas liczyc sie musi z tym, ze inni czesto cos podpatrza, ba nawet beda sie starali "podrobic". No bo skoro, krolik i mis, maja dwoje uszu, to na ktoryms z tych ta kokardka w koncu sie znajdzie. Wybor maja tylko dwie osoby, prawe i lewe ucho, a co z reszta? Czyzby to byl podrobka?
OdpowiedzUsuńByloby bardzo mil ze strony "podpatrujacej" zeby zamiescila linka do Twojego bloga, ale skoro tego nie robi, to musisz sie z tym pogodzic, bo jak napisalas wczesniej, szkoda czasu na niesnaski.
A w koncu, uwazam ze to najpiekniejszy komplement, jesli sa inni, ktorym nasze prace na tyle sie podobaja, ze chcialyby umiec zrobic je tak samo, choc brakuje im odwagi zeby przyznac sie do tego oficjalnie.
Uwazam ze kazda:lala, mis, zajaczek, ktore wychodza spod Twoich czy innych uzdolnionych raczek, maja w sobie czastke Ciebie i innych kreatorek i tworczyn piekna. Bo ja znam juz kilka wlascicielek blogow, ktorych prace poznalabym natychmiast, bez adresu, podpisu czy linka. I mysle ze Ty tez masz juz swoj wlasny styl i nie musisz sie martwic o zazdrosc innych." Cottoni" poznaje sie po wykonaniu i tyle :) Pozdrawiam
Cóż... jak widać niektórym brakuje własnych pomysłów...Brak słów! Satysfakcji ta osoba z podrabiania pewnie nie czerpie żadnej, więc ja nie widzę sensu by to robić... Widać myśleć się nikomu nie chce... Przykro mi, że coś takiego Cię spotkało :(
OdpowiedzUsuńMisiaki są prześliczne! Ciągle się nie mogę napatrzeć na nie :)) Moja przedmówczyni ma rację Serca się nie da podrobić, może i są takie same, ale na pewno nie identyczne :) Na pewno brakuje w nich tej magii, które mają Twoje :) Są wyjątkowe po prostu! :))
Często tu u Ciebie bywam, ale rzadko zostawiam ślad. Z góry przepraszam. Wiem jak miło jest czytać cokolwiek pod swoimi postami. Niestety różnie to z tym moim czasem bywa. Ale postaram się poprawić :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o Twoją wypowiedź powyżej... No cóż... Niestety wrzucając do sieci swoje prace, musimy liczyć się z tym, że ktoś to podpatrzy i wykorzysta. Nie ma się co łamać. I tak trzeba mieć mega zdolności by dorównać Ci jakością wykonania i pomysłowością. Tego nie da się podpatrzyć :) Czekam na kolejne prace, bo normalnie napatrzeć się nie mogę :D
W pełni zgadzam się z Wami, że wpuszczone w sieć wsiąka w głowy i zostaje poddane obróbce. Sama też pierwsze Tildy lata temu zobaczyłam we Włoszech. Z obcojęzycznych stron chłonęłam obrazki i książkę zakupiłam w Anglii, bo u nas nie było nic kompletnie. Pierwszy wykrój stworzyłam na podstawie zdjęć gotowych lal. Powtarzam jednak, że można zamieścić adnotację: Nie mój pomysł, inspiracja... Widziałyście czerwoną lalę?Widziałam kiedyś w necie, nie pamiętam niestety gdzie. Czy przypisałam sobie pomysł na nią? Nie! Zmieniłam kolorystykę, zestawienie tkanin i napisałam wyraźnie: nie mój pomysł!
OdpowiedzUsuńCottoni jest nie do podrobienia :) i tyle w tej sprawie:)
OdpowiedzUsuńPrzykre to, ale mysle, ze Twoje prace sa i tak wyjatkowe i niepowtarzalne.. czy ktos bedzie chcial zrobic sobie podobne czy nie ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zycze (mimo wszystko) radosnego popoludnia :-D
Choć wiem że czujesz się źle i jest Ci przykro, pamiętaj jednak o tym, że oprócz pomysłu i wzoru liczy się również umiejętność doboru koloru, precyzja, staranność dodatków. Dla mnie jesteś nie do podrobienia. Z niecierpliwością czekamy na paczkę. Trzymam kciuki i mocno kibicuję ! Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńA co mają powiedzieć marki Chanel, LV, Prada czy inne choćby sportowe: Adidas , Nike .......nie uniknie się kopiowania nawet zastrzeżonych znaków......lepiej robić swoje i mieć podrabiaczy w nosie.......i tak nawet podobna rzecz jest inna rękodzieło to nie taśma produkcyjna a my i tak inspirujemy sie tym co w około i w necie . Nawet istnieje szansa że ktoś wymyśli coś identycznego niż Ty nawet sie nie inspirując Twoimi wyrobami:)
OdpowiedzUsuńTak jak piszą dziewczyny powyżej drugiej Cottoni i tak nie ma !
Patti
P.S.
Uważam również że powinnaś ku przestrodze innym podpatrywaczom podać nazwę bloga i podlinkować zdjęcia skopiowanych Twoich produktów. Takie sytuacje powinny byc piętnowane i wystawiane na światło dzienne. Może ktoś inny dwa razy zastanowi się za nim coś podrobi/skopiuje bez uprzedniego wskazania źródła inspiracji.
Zacznę od słów -chamstwo!
OdpowiedzUsuńA teraz rozwinę, sama jestem osobą początkującą i rozumiem inne laiki w tych tematach, że szukają inspiracji, robią podobne prace, bo w ten sposób się uczą i szukają własnego stylu, jednak, bezczelne kopiowanie i do tego brak informacji, skąd się wzięła dana inspiracja to po prostu CHAMSTWO! Tak jak wyżej ktoś napisał, nie zawsze pamiętamy skąd się zaczerpnęło pomysł, ja tak czasem mam zobaczę gdzieś coś wieki temu, a potem stwierdzam "o na tę okazję to by był idealny motyw" i wtedy przeszukuję internet aby pokazać oryginał, niestety nie zawsze to mi się udaje, i w ostateczności piszę "widziałam to tu i tu niestety nie mogę znaleźć oryginału". Niestety nie każdy ma na tyle honoru aby się przyznać do tego, że po prostu to nie jest jego pomysł.
Powyżej również przeczytałam w komentarzu, że nieuniknione jest kopiowanie, i to jest niestety przykry fakt. Tak jak powstają "Puma" i jej wspaniała kopia "Pumba", ale dobrze wiesz, że Puma jest droższa, kupią ją klienci, którzy są zainteresowani dobrą jakością i gwarancją produktu, natomiast Pumbe kupią ci, którzy wolą przyoszczędzić. Ale różnica jest od razu widoczna kto gdzie kupił. A więc zapewniam Cię, Twoje rzeczy są niepowtarzalne i wyjątkowe i mogą Cię kopiować, ale oryginał będzie tylko jeden:)
A więc głowa do góry i rób dalej swoje!
P.S. Zgadzam się z tym, że osoby, które mają czelność zgapiać czyjeś pomysły powinny być ukazane na światło dzienne, nie po to aby czerpać z tego satysfakcję czy cokolwiek, po prostu po to aby ta osoba wiedziała, że jej błędy mają konsekwencje, i może czegoś się nauczy.
Pozdrawiam ciepło!
O kopii Pumba nie słyszała:) ale dla mnie to jest już inny produkt bo inna nazwa! A mnie chodzi o kopie dokładne , tak jakw przypadku Cottoni.
UsuńTorby LV są podrabiane niemal idealnie i tylko w prawne oko może zwrócić uwagę na pewne niuanse , które mają oryginały.
A co można powiedzieć o sklepie w pewnej uzdrowiskowej miejscowości , który sprzedaje produkty z logo Chanel twierdząc że sa to oryginały skoro wiadomo że licencje na sprzedaż tej marki ma tylko jeden sklep w Polsce - Dom Handlowy Vitac
w Warszawie?
Smutno słyszeć! Kolejny raz w przeciągu krótkiego czasu takie obrzydlistwa się dzieją w kręgu blogów, które obserwuję!!! Uważam, że powinnaś przestrzec przed tym, co tak bezczelnie kopiuje! A słowa "inspiracja" już osobiście słuchać nie mogę, bo interpretacji tyle, ile ludzi. Wyobrażam sobie jak przykro Ci być musi :/ ble to jak być okradzionym :(
OdpowiedzUsuńCiągnąć na szafot tej osoby nie zamierzam.To nie w moim stylu. Napisałam, bo przycisnęło mnie to w dołku. Darzę, darzyłam tę osobę sympatią i chyba dlatego tym bardziej jest mi przykro. Kto te prace widział wie o kogo chodzi.Co do inspiracji naprawdę nie mam nic przeciwko. Sama często podpowiadam rozwiązania, dzielę się wzorami, przesyłam instrukcje krok po kroku co i jak zrobić.. Wystarczyło więc zapytać, lub wspomnieć choć słowem skąd pomysł... Rękodzielników mamy co raz więcej. Jak w każdej branży powinniśmy więc zacząć przestrzegać zasad, pilnować etyki...
OdpowiedzUsuńAniu!
UsuńTu nikt głów nie chce obcinać:) Ale ta osoba dzięki temu uniknie nawet tak minimalnej odpowiedzialności jaką jest wstyd. Nie można takich rzeczy zamiatać pod dywan, to tak jakbyśmy nic nie mówili na ciężkie dla nas tematy, nie wyciągali ich na światło dzienne a potem sie dziwili że pełno takich rzeczy wokoło nas.
Tego typu zachowania trzeba piętnować i właśnie zaczynać od swojego podwórka, wiem że wiele dziewczyn zostało w ten sposób potraktowanych ale demaskowały te osoby i może dzięki temu taki proceder nie jest nagminny . To tak jakbyś przyłapała kogoś na kradzieży w sklepie i nie zwróciła na to uwagi , więcej niż pewne że zrobi to po raz drugi bo czuje się bezkarny. A to co zrobiono Tobie to forma kradzieży .........więc dajesz jakoby na to przyzwolenie.
To moje zdanie na ten temat ale szanuję Twoją decyzję .
Patti
Masz tak charakterystyczny styl, że wszelkie próby kopiowania bez podania inspiracji są co najmniej trochę bez sensu.
OdpowiedzUsuńMoże jednak warto napisać do tej osoby? Być może zrobiła to niezłośliwie i jest gotowa poprawić błąd. Ja sama, gdy zaczynałam, często przeszukiwałam internet i zapisywałam obrazki tego co mi się podobało, a potem przy moich pracach pisałam "inspirowane .... znalezionym w internecie", bo nie byłam już w stanie podać twórcy. Chociaż inspirowanie się czymś, a zerżnięcie żywcem to dwie różne sprawy....
Wiesz Aniu znam Twoje prace i spotykam w internecie prace tej osoby... już kilka razy miałam ochotę cś napisać, ale pomyslalm że ni ebędę sie pchać jako trzecia. Jest to przykre, kazdy co opracowal coś sam, wie ile wysiłku trzeba włozyć w swoją pracę... Myśle ze kodeks fair play powinien obowiażywać i tutaj. Pozdrawiam Aneta
OdpowiedzUsuńCiebie kochana NIKT nie podrobi, bo Twoje prace są najlepsze.
OdpowiedzUsuńa niech mają, niech sobie podrabiają- Ciebie nie dościgną, a im karma wróci co trzeba!
to fakt- Twoje prace sa jedyne w swoim rodzaju.... tylko szkoda, że ta granica między inspiracją , a podrabianiem jest taka cienka...w sieci jest miliony podobnych prac...może nawet identycznych.... kurcze- muszę mieć łeb na karku, bo nie chciałabym ,aby ktoś moje prace przyszył do "siebie"...serio- to byłoby dla mnie jak koniec świata:) Twoje misiaki Aniu są jak mistrzostwo świata!!! i jak będę miała czas uszyję sobie podobnego;) ( taka mała dygresja)... ale nie omieszkam napisać,że to Ty zainspirowałaś mnie do tego...do tego, aby usiąść i szyc...szyć to co się chce i siedzi mi na sercu... na Twojego bloga trafiłam pierwszy raz w ubiegłym tygodniu i moją maszynę kocham od tej pory jeszcze bardziej:) właściwie to natchnęłaś mnie jeszcze raz- od nowa- przede wszystkim do tego, aby nie przestawać, ciężko pracować,a może i kiedyś moje prace będą jedyne w swoim rodzaju;).... pozdrawiam ciepło!!!
OdpowiedzUsuńPrzykro ze tak sie stalo!Zdaje sie ze trzeba do tego przywyknąć...internet to studnia bez dna...
OdpowiedzUsuńWiem ze boli,tym bardziej ze zrobił to ktos,komu ufałaś...
Przytulam wirtualnie i ... głowa do góry.. :-)
Smutne, ale tak to już jest. Ja (z ręką na sercu) chciałabym takie pięknie Misiowe i Myszowe jak ty robić. Jeśli kiedyś jakimś cudem stworzę chociaż jedną, to nie wyobrażam sobie nie napisać, że inspirowałam się Twoimi dziełami. Nawet jeśli nie byłyby podobne zbytnio. Tak samo np. tworząc lalkę jak Foggia. Ale szyć nie umiem więc pomarzę tylko ;) Aniu, należy myśleć, że Twoje dzieła są tak dobre, że ktoś chce je podrobić. Jak Gucci czy Chanel :D A Cottoni jest marką samą w sobie i oryginał zawsze oryginałem będzie.
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się! Bo piękne przedmioty robisz:)
OdpowiedzUsuńKochana dla mnie Twoje misie, królisie i inne cuda są jedyne w swoim rodzaju!!!
OdpowiedzUsuńŻadne kopie, plagiaty im nigdy nie dorównają!!!
Ech, bardzo to przykre wszystko, że tak się dzieje... :(. Ja i tak podziwiam Twoje cudneńka i zapewniam, że chociaż bardzo bym chciała, to i tak nie potrafiłabym tak samo:). I cieszę się z tego bardzo, bo wolę mieć ślinotok na Twoje zwierzątka uszytkowe :).
OdpowiedzUsuńSama coś tam próbuję uszyć ale Twoje prace to majstersztyk i niedościgniony wzór. Nie wyobrażam sobie nie podania źródła inspiracji chyba ,że była by taka sytuacja ,że wyszło by mi coś podobnego do pracy innej osoby a ja nie miałabym świadomości , że ktoś coś podobnego stworzył. W każdym innym przypadku powinno wspomnieć się o autorce oryginału. Przykre to co Cię spotkało ale jak piszą koleżanki jesteś nie do podrobienia a jeśli ktoś próbuje to robić z pełną świadomością tego działania to powinien się wstydzić. A więc miej to w nosie i rób swoje bo tworzysz piękne rzeczy.
OdpowiedzUsuńNie smuć się, złość też przejdzie. A poza tym przecież to najlepszych kopiują!! Ciesz się z tego!
OdpowiedzUsuńLudziska żyją w nieświadomości. Smutne jest to, że nie znają przepisów i często mylą plagiat z inspiracją.
OdpowiedzUsuńPrzytoczę jeden przykład. Kiedyś na pewnej stronie, gdzie różni artyści prezentują swoje prace, jedna z artystek została zapytana, czy posiada prawa do pracy, którą prezentuje publicznie? Odpowiedziała, że posiada wszystkie prawa. Wtedy osoba pytająca stwierdziła, że to nie prawda, ponieważ pomysłodawczynią jest ktoś inny (tu podała nazwisko). Pseudo-artystka przyznała, że swoją pracę wykonała wg wytycznych ww. pani z książki, którą zakupiła. Broniła się tym, że skoro zapłaciła za książkę to posiada wszystkie prawa do owej pracy. Jak to? To pomysł w chwili zakupu przechodzi na kupującego ? :(
Trzymam za ciebie kciuki, by ta sytuacja nie podcięła ci skrzydeł do tworzenia kolejnych rzeczy. Jesteś moją inspiracją odkrytą troche późno, ale lepiej późno niż wcale:)
Dziękuję za dobre słowa Kochani. Nie chcę tu tej pani z imienia czy nazwy bloga wymieniać. Nie chcę jej linczu. Mam tylko nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu zastanowi się choć chwilę jakby sama się czuła na moim miejscu... Na FB widzę, że nadszedł czas na misia baletnicę w getrach, kolejne misie są przygotowywane. Niech szyje na zdrowie, niech się rozwija, bo szycie idzie jej co raz lepiej. Boli jednak, że bez słowa zwyczajnie pomysł za pomysłem skubie jak swój. To naprawdę miła osoba, przynajmniej takie sprawiała wrażenie. A może to ja w swojej naiwności dałam się nabrać. Zawsze uważałam, że ludzie z gruntu są dobrzy, czasem tylko robią coś głupiego w chwili zapomnienia. Ci, którzy robią coś z premedytacją zostali czymś skrzywdzeni i albo odpłacają się światu za swoją krzywdę, albo leczą kompleksy...
OdpowiedzUsuńAniu stykam sie z tym na codzien, az mi sie czasem plakac chce, to jest bardzo trudny temat bardzo to sa sytuacje ktore psuja wszystko przyjaznie.... przyjaznie sie nie licza! szacunek sie nie liczy! byle tylko byc pierwszym, ja mam wrazenie, ze sa osoby, ktore wrecz siedza na moim karku. ja w lewo oni w lewo ja w prawo oni w prawo... czuje ich oddech na policzku, ludzie zapominaja tu czesto bardzo o byciu fair! o tym ksiazki moznaby pisac... co Ci moge poradzic... slowa w stylu "powinnas to brac za komplement" sa dla mnie slabe... tu calkowicie zanika granica miedzy inspiracja a kopia, Aniu jestes cudowna w swoim stylu, Towje prace sa tak precyzyjne!!!! podzielam Twoj smutek!! i nie wiem co poradzic bo sama nie umiem czesto poradzic sobie... Wierze w to, ze bycie oraginalnym i robienie rzeczy z milosci i pasji wygra ponad robienie ich poniewaz chce sie komus dorownac, osiagnac dokladnie to co osiagnal ktos... sila jest w ORAGINALNOSCI a nie w kopi, pamietaj o tym!... NIKT nie skopiuje twojej cieplej osobowosci, twojego usmiechu, twojego serducha... sciskam cie!
OdpowiedzUsuńMi też było przykro...
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod wszystkimi .Jesteś Jedyna w swoim stylu !!! Choć w blogowaniu i Waszym Świecie jestem raczkująca i się dopiero uczę ,to bardzo to mnie boli że w sieci też nie jest idealnie ....Ludzie są jacy są i musimy z tym żyć .Nie poddawaj się i głowa do góry !!!!
OdpowiedzUsuńWięcej NasTwoich fanów i wielbicieli niż tych sępów...
Imitacja jest największą formą pochlebstwa...znasz to Aniu? Bo ja tak ;-) i tak to należy traktować :-) Ktoś uważa, że jesteś tak dobra, że fajnie byłoby zrobić to samo i kradnie pomysły :-)) głowa do góry :-) karma is a bitch ;-)))) buziak
OdpowiedzUsuńWiem jak pani się czuje, znam to uczucie gdy ktoś kradnie pomysł, a do tego jeszcze go ulepsza. akurat nie chodzi tu o blog bo tu jestem nikim, ale w pracy mojej zawodowej kiedyś z tym walczyłam, ale dałam za wygraną. Ja na pani miejscu bym zawalczyła o swoją markę, pomysł, i indywidualizm, Kiedy tu trafiłam pierwszy raz byłam i jestem nadal od wrażeniem pani pomysłu na misie. Chylę czoło.
OdpowiedzUsuńKiedy się czyta te blogi - łatwo znaleźć te kopie, są identyczne.
Usuńgłowa do góry kopiują bo sami nie umieja wymyśleć :D ... przynajmniej mogli by napisać że to jest według inspiracji twoimi misiami ... ja dalej swoich nie uszyłam jakoś ida w odstawkę chwilową jak tylko bede mieć chwilke spróbuje je stworzyć mimo że dałaś mi cudne wskazówki ale jak to zorbie na pewno napisze ze dzięki twoim wskazówką ... nie przejmuj się tak już jest że często coś ludzie kopiują tylko wypada sie do tego przyznać i podac link do oryginału
OdpowiedzUsuńOj Kochana, mam podobnie... Ostatnio chodziłam taka podminowana, aż mi ręce opadły jak zobaczyłam króliczka ewidentnie zainspirowanego moim autorskim wzorem bez małej, najmniejszej wzmianki, skąd pomysł został zaczerpnięty... A na dodatek jaka to autorka dumna z tego projektu!!! Az mnie teraz w dołu ściska, jak o tym piszę... Smutek i żal...
OdpowiedzUsuńMi ostatnio ktoś ukradł zdjecie z bloga wyciął moje logo i wstawił na allegro promując swoje produkty, fakt z takich produktów moje bransoletki były zrobione ale bezczelne było ukradzenie mego zdjecia bez mojego pytania a na dodatek wycięcie mego logo, bratowa natomiast mnie pocieszyła bo ja zawsze mówię że nie potrafię robić zdjeć że sa kiepskie i nie mam talentu więc stwierdziła ze chyba nie takie kiepskie skoro ktoś je ukradł, ja myślę że po prostu robisz cudowne piękne rzeczy szkoda tylko że ktoś nie napisał ze jesteś jego inspiracją :(
OdpowiedzUsuńsmutne to...,ale gówa do góry !
OdpowiedzUsuńJa w ostatnich tygodniach miałam trzy takie "kwiatki"... To się niestety zdarza coraz częściej, nawet dziś miałam taki przypadek, że natknęłam się przypadkowo na "moje" misie u jednej z pań z blogowego i fejsbukowego światka, kropka w kropkę powtórka tego, co robię ja. Powiedzieć, że się inspirowała to eufemizm... W mojej obronie stanęła jedna z klientek, została absolutnie zjedzona, każde słowo było przekręcane, została obrzucona prostackimi komentarzami i nieudolnym tłumaczeniem. Dlatego ja nawet tego tematu u siebie nie podejmowałam, za dużo w ostatnim czasie takich afer wypłynęło, za wiele durnych komentarzy w ich przypadkach się naczytałam, totalny brak zrozumienia i czytania ze zrozumieniem. Gdzie nie spojrzysz, kserokopiarki. Bardzo współczuję, bo wiem, jak czuję się po dzisiejszym.
OdpowiedzUsuńojej, przykro mi :-( ale nie ma sobie głowy zawracać. To inni mają problem, jeśli muszą/umieją tylko kopiować. Trzeba im współczuć, że nic od siebie nie potrafią dodać :-)
OdpowiedzUsuńa ja chyba właśnie natknęłam się na owe prace.... od razu skojarzyłam je z Tobą! Pani szyje rzeczywiście pięknie...ale motywy bardzo podobne do Twoich.... :/ pani L.... ?? ;)
OdpowiedzUsuńa mysia w kolejnym poście? no cóż- nic dodać nic ująć:)
Powiem tak , prace Pani są zaczerpnięte z tildy, więc proszę się nie dziwić że ktoś zrobi takie same. W internecie jest mnóstwo podobnych i ktoś tak samo może oskarżyć Panią o kopiowanie jego prac. Nie ma Pani wyłączności na wzór, Który jest ogólnodostępny, wystarczy kupić chociażby ksiązkę, ja kupiłam wiele lat temu w skandynawii, należałoby zejść na ziemie troszeczke, bo ktoś tu zadziera nosa
OdpowiedzUsuńa i jakoś nie znalazłam informacji ze wzory i wykroje pochodzą z książek Tildy
OdpowiedzUsuńDroga Pani, tak jak napisałam Pani w mailu, nie o wykrój a o stylistykę chodzi... Tildy nigdy się nie wypierałam, a Pani fukanie po przeczytaniu jednego posta jest co najmniej nie na miejscu. Może kiedyś poznamy się osobiście i będzie miała Pani okazję przekonać się, że zadzieranie nosa jest mi postawą totalnie obcą... Pozdrawiam i życzę Pani wypracowania również charakterystycznych dla Pani elementów prac, które mam nadzieję zostaną docenione i uszanowane.
UsuńNiestety żadnego maila nie dostałam... Charakterystycznych elementów ja nie widze, przepraszam może są subtelne, z Tildą obcuje nie od dziś. Pozdrawiam
UsuńPani Jolu, jest tu Pani chyba pierwszy raz. To czy Pani charakterystyczne elementy widzi czy nie, to może faktycznie kwestia subtelności lub jej braku... Widzą ją jednak inni. Misie Cottoni są rozpoznawalne i to czy Pani zechce ten fakt potwierdzić, czy nie wcale tego nie zmieni. Pani blogi widziałam. Zanim więc następnym razem wpadnie tu Pani, żeby wyładować swoją zazdrość, frustrację, czy jakie tam jeszcze niefajne emocje w Pani siedzą, proponuję wziąć głęboki oddech i popracować nad określeniem charakterystycznych cech i kierunku we własnej twórczości. To, co Pani tu widzi zostało wypracowane latami i docenione przez wiele osób.Również osób, które na Tildach zęby zjadły... Zaufanie zawiódł ktoś, kto kropka w kropkę skopiował moją stylistykę, o czym próbowałam już Pani powiedzieć, ale widzę, że nie dotarło. Kompletnie nie jest Pani w temacie, a wpada tu i tfu tfu tfu! No brawo! Urosły Pani skrzydełka od tego?! Gratuluję zatem. Każdy buduje swój świat na swój własny sposób. Ja zdecydowanie bardziej wolę emocje pozytywne i takimi tutaj dzielę się ze sporą rzeszą osób. Niech Pani lepiej wraca do pracy, bo jeszcze dużo przed Panią do zrobienia. Najszczerzej na świecie życzę powodzenia! Nosa nie zadzieram, bo skupiam wzrok na swoich zabawkach, które dopracowywane są godzinami... Radzę spróbować skopiować te cechy mojej mrówczej pracy, może efekt będzie lepszy ;) Pozdrawiam!
Usuń