Głóg i jabłuszka dla zdrowia serduszka :)
Jak się okazało głóg świetnie wpływa na pracę serca.
Dorwałam się więc do drzewka niedaleko domu i naskubałam małe wiaderko.
Miałam nadzieje, że uda mi się zorganizować sesyjnie przy procesie przerabiania tych czerwonych koralików, ale niestety plany pokrzyżowało mi grypisko.
Ostatecznie dżemik smażył się wieczorową porą, a że oświetlenie ciagle nie takie, jak sprzęt fotograficzny lubi, więc pstrykanie zdjęć nie miałoby sensu najmniejszego.
Przedtstawiam Wam zatem dżemik z głogu już w wersji finalnej;)
Trochę już się świątecznie zrobiło jak skończyłam dekorować moje słoiczki.
Jakoś jednak najbardziej pasował mi do nich ten materiał w paseczki, tym bardziej, że moje czerwone koraliki z drzewa straciły nieco kolor w trakcie smażenia a zależało mi na tym, żeby nie tylko smacznie, ale i ślicznie było.
Sloiczków wyszły cztery sztuki. Głogu nie miałam aż tak wiele, bo 800g. Dorzuciłam do niego 400g kwaśnych jabłek (miałam w domu trochę szarych renet). No i 1kg cukru.
Najpierw prażył się sam głóg, Jabłuszka dodałam mniej więcej w połowie czasu smażenia,
jak już owoce puściły sporo soku.
Swoją drogą nie sądziłam , że głóg aż tyle ma go w sobie...
Zapach początkowo wydał mi się niezbyt atrakcyjny, raczej mdławy.
Jednak po dodaniu jabłuszek dżemik okazał się pyszny!
Nawet mój I., kiedy dałam mu do spróbowania, z pewną nieśmiałością skubnął tylko z czubka łyżki,
ale z wielkim zdziwieniem stwierdził "Ty, ale to jest naprawdę dobre!" :)
Zatem z czystym sumieniem głogowy dżemik polecam i Wam :)
Po usmażeniu przetarłam przez sito, żeby pozbyć się pestek i skórek głogu.
Ostatecznie stał się wiec gładki, kremowy i bardzo ciekawy w smaku;)
Po usmażeniu przetarłam przez sito, żeby pozbyć się pestek i skórek głogu.
Ostatecznie stał się wiec gładki, kremowy i bardzo ciekawy w smaku;)
A jak powstała ta słoikowa dekoracja?
Wystarczyło troche zielonego płótna na listki, papier klejący obustronnie, czyli fizelina dwustronnie klejąca, drewniane koraliki, farba akrylowa i troche czarnej muliny.
Koraliki na patyczki do szaszłyków, patyczki w jabłuszko i można malować.
Dekoracja prosta, ale efektowna. No i w kuchni nie ma nudy;)
Kiedy inne panie malują pazurki, tudzież wklepują sobie wartstwy kremów upiekszających, ja zdecydowanie bardziej wolę malować chociażby drewniany głóg do dekoracji słoików ;)
Ot taka dziwna ze mnie niewiasta :P
Głóg na drzewach jeszcze wisi. Jeśli narobiłam Wam smaka na nietypowe przetwory można jeszcze coś upichcić w tym roku. Przy pierwszych mrozach obawiam się, że wszystkie czerwone kuleczki posypią się na ziemię.
Uciekam ogarniać moje grypowe towarzystwo.
W zasadzie do kurowania została tylko moja Natalka, bo nam już o niebo lepiej się zrobiło.
Ostatnie dni jednak wypadały marnie w towarzystwie wiruska...
Zdrowia Kochani
Ściskam!!!
Wasza A.
Wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńZawartość słoiczków na pewno smakuje rewelacyjnie, no a ich oprawa - bajka po prostu!
OdpowiedzUsuńPieknie to wyglada i smakowicie :D
OdpowiedzUsuńmniam :) zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńSłoiczki udekorowane bajecznie.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla całej rodzinki :)
OdpowiedzUsuńSłoiczki piękne i tak samo pewnie smakują :)
przepiękna i bardzo pomysłowa dekoracja, sciaskamy mocno Piecyki
OdpowiedzUsuńWam też zdróweczka. A dżemik spróbuję zrobić. :)
OdpowiedzUsuńDżemik z głogu, tego jeszcze nie próbowałam. Narobiłaś apetytu, ale chyba czasu mam za mało aby się za to zabrać, może zaplanuję to na za rok. Co do malowanego głogu, to stanowczo lepsza jest opcja dekoracji koralików niż własnej twarzy, a przynajmniej według mnie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPięknie udekorowałaś słoiczki :) Ja jestem na etapie przecierów pomidorowych :) wciąż, bo to już kolejna partia ;)
OdpowiedzUsuńSłitaśne te ozdóbki i smakowitości w słoikach!!! Wypędzaj choróbsko!! Ściskam!!
OdpowiedzUsuńuroczo :)
OdpowiedzUsuńmmm mniam!
OdpowiedzUsuńTakiego dżemiku nie jadłem jeszcze.
OdpowiedzUsuńZapewne smaczny.
A dekoracja słoiczków bardzo ładna i pomysłowa!!
Życzę dużo zdrówka.
Pozdrawiam. :)
Dżemów w głogu do tej pory nie jadłam...a wyglądają smakowicie:)
OdpowiedzUsuńzawsze się zastanawiałam jak przerobić głóg,a tu taki fajny przepis podałaś:)dziękuję:))a dekoracja słoiczków cudna:)))
OdpowiedzUsuńależ to pięknie wygląda!!! Dekoracja cudo!!!
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie.Zdrowia życzę!!!
OdpowiedzUsuńWygląda niezwykle smakowicie z tą Twoją dekoracją. Szkoda, że żadnego głogu w pobliżu nie mam.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę :)
Super dekoracja! Taki głóg to z pewnością wytrzyma do przyszłego roku :)) Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńWitam wprosiłam się i już
OdpowiedzUsuńte słoiczki wyglądają tak cudnie że ,można by je zjeść w całości
śliczne rzeczy ,ozdoby domu robisz gratuluję talentu
Pozdrawiam i zapraszam do mnie
Nie smakowalam nigdy glogowej konfitury...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
judyta
Cudownie:)
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńCudne słoiczki :) Zdrówka życzę !
OdpowiedzUsuńz głogu jeszcze nigdy nie jadlam dzemiku, w polaczeniu z jabłkami może być pyszny,ale prezentuje się pięknie;)))uwielbiam takie udekorowane słoiczki;))) i zdrowka zycze dla rodzinki, trzymajcie się cieplutko i nie dawjcie grypie;))
OdpowiedzUsuń