No i przyszła...
Szarobura, zachlapana, zasmarkana i pudrowana śnieżkiem
WIOSNA
Nikt jej takiej tutaj nie chce, bo co tu dużo gadać, najpiękniejsza to ona nie jest
Jednak jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Trza ją bidulę zaakceptować jaka jest i tyle.
Inaczej może nam się całkiem zakompleksić i zbrzydnąć jeszcze bardziej.
Staropolskim zwyczajem trzeba chyba jednak marzannę jaką uklecić i zamoczyć jej głowę
w najbliższym strumyku.
Oby się tylko nikt nie machnął i mnie tam przypadkiem nie zaciągnął
bo ja dzisiaj marzanna jak malowanie.
Fryzura iście słomiana, oczy podkrążone i płaczące, nos wick'iem podsmarowany, bo mocno kichający- panna marzanna jak z obrazka.
Męczy mnie jakiś bakcyl i tyle.
Jak się śpi po 5h/d odporność leci na twarz niestety.
Obiecałam sobie jednak, że już niedługo odeśpię ;)
Tylko jak tu spać, jak w czasie na sen zwykle przeznaczanym, szyje się najlepiej?
I w nocy jakieś takie najciekawsze pomysły do głowy przychodzą... Wy też tak macie?
Uciekam gorącej herbatki łyknąć nieco i polopirynkę przyjąć...
Miłej wiosny Kochani
Niech Wam ptaszki za oknem ćwierkają
kwiecie jak dywan kolorowy koło domu rozkwita
i słońce niech Wam buzie maluje na złoty kolor
Ja ćwierkam dla Was wiosnę zaklinając (z przerwami na kolejne kichnięcia ;)
Wasza A.
ależ pozytywne :)
OdpowiedzUsuńBo nastawienie to podstawa ;) Trzeba się pozytywnie nakręcić, to wszystko łatwiej idzie i całą resztę łatwiej znieść ;)Pozdrawiam wiosennie!
UsuńMilej wiosny!
OdpowiedzUsuńTopienia marzanny nie bedzie.Co najwyzej rabne nia o lod.
Zdrowiej Kochana bo wiosna czeka!!!
A do przerębla ją !!! ;)Walczę walczę i sie nie poddaję. Wieczorkliem solidny antygrypin zastosuję i powinnam się poddźwignąc ;) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńKróliczki mają śliczne wdzianka:)
OdpowiedzUsuńU mnie już jest! Trochę wietrzna ale ciepła i słoneczna:)
Oooo, to naganiaj ją tu troszkę naszą stronę.. ciągle mi tu coś sypie za oknem... brr. Pozdrawiam :)!
UsuńTak za oknem sypie, nawet sypie całkiem porządnie. Lecą z nieba wielkie, puchate białe płaty- patrzę i uwierzyć nie mogę. Nad strumień iść mi się w taką pogodę iść nie widzi ale chyba wrzucę jakąś kukłę pod kran z wodą.
UsuńKrólicze panny cudne. Zdówka życzę.
Hmm, zima ewidentnie domaga się ofiar hihi. Trzeba to nasze tradycyjne voodoo zastosować. Działało przez tyle lat, to może i teraz :) Pozdrawiam
UsuńWłaśnie dziś przed świtem obudziły mnie ptaszki ... były głośnie i śpiewały różnymi głosami :)
OdpowiedzUsuńPiękne króliki :)
Niestety ja odpadam już ok. godz. 23, nie udało mi się zarwać naocy na szydełkowanie czy dekupaże...
życzę zdrówka Aniu ! Ewa
Ja w nocy jakiś dziwny zapał do pracy mam. I tak właśnie często nowy dzień witam późna nocą pierwsza rano, w pół do drugiej... a później nie poznaję tej pani w lustrze, co to 5:40 wstać musi... A ptaszki u nas też już ćwierkały przez dwa dni, ale ta uara chyba tez im zafundowała chrypkę i kaszelek, bo chwilowo jakies milczące...Pozdrawiam Ewuniu serdecznie!
UsuńAniu króliki pierwsza klasa! zakochałam się w nich i już:) Aniu oby wiosna przyniosła nam słonko i dobre myśli:) buziaki
OdpowiedzUsuńO tak, słonka trzeba. Póki co jednak czerpię z Waszego wsparcia słownego i buzuję się optymistycznie ;)Złe myśli potraficie jednym dmuchnięciem znad głowy przegonić ;) Normalnie grupa terapuetyczna tu się tworzy:))) Dzięki Ci Aniu, że tu wpadasz. Buziole!!!
UsuńŚliczne te króliczki, powiało wiosną u Ciebie.
OdpowiedzUsuńJa też 'sowa' jestem i rozkręcam się po 21szej. Czasami mąż zagląda do mnie o drugiej w nocy jak sam idzie spać i puka się w czółko jak mu mówię, że 'już idę, jeszcze godzinka...' :)
Dobre :) To Ci chyba czasem w to nocne okienko pomacham z pozdrowieniem dziubacza bez opamiętania dziubiącego :)
UsuńDużo zdrowia! Wieczorne nocne efekty pracy dla mnie cudne. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję :)))) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńKróliki boskie.
OdpowiedzUsuńA wiosna przyjdzie:)
Dziękuję :) a że wiosna przyjdzie to wiem, tzreba się tylko uzbroić w cierpliwość. pozdrawiam
UsuńA u Ciebie wiosna pełną gębą :-) cudne króliczki.
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia. Ja też chora :-/
Oj bidulo, kuruj się tam Kochana. Ja też staram się trzymać. Pozdrawiam!
UsuńSłodziaszne króliki :) Wiesz, mnie też najlepsze pomysły chodzą po głowie wieczorem, czasem nawet wstaję jeszcze z łóżka, żeby je zapisać :) Wracaj szybko do zdrowia !
OdpowiedzUsuńTak, nocna pora ma coś w sobie twórczego. Wszystko dookola się wycisza i wtedy szare komórki pracuja na innym poziomie. Pozdrawiam serdecznie
UsuńAle piękne - kolorowe - wiosenne. Zamiast wiosny :)
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję :) Przynajmniej kolorami w domu można coś podziałać, bo te poza domem jakies takie szarobure.Pozdrawiam
Usuńkróliki pierwsza klasa...a Tobie zdrówka życzę:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo. Pozdrawiam
UsuńUrocze :))) Wracaj do zdrowia Aniu, pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję, postaram się nie rozłozyć totalnie. Do świąt muszę stanąć na nogi, bo jeszcze w planach drobne zmiany w domu, ale wymagające sporo czasu.Pozdrawiam serdecznie
UsuńAniu zdrowiej nam słoneczko. pozwoliłam sobie ukraść zdjęcie, zanim zrobię swoje, muszę bo nie wytrzymam pokazać u siebie te piękności. Pozwolisz prawda? Jakie one piękne to tylko ja jedna wiem.
OdpowiedzUsuńDzięki Kinguś. A kradnij kradnij;) nawet nie wiesz jak się ciesze, że jesteś zadowolona:)A Twoja bransoletka to prawdziwe dzieło sztuki przez duże S!!!
UsuńPiekne szyjątka :))) Trafiłam przypadkiem i chetnie zastanę. Ja również lubię szyć, zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńwww.art-ishin.blogspot.com
Pozdrawiam
Byłam, widziałam i dodałam do obserwowanych :) Piękne rzeczy robisz kobietko ;) pozdrawiam serdecznie!
UsuńAle długo przyglądałam się Twoim zajączkom... takie właśnie uwielbiam! Perfekcyjnie odszyte, zgrabny nosek... Mi nie zawsze taki wychodzi, ale wierz mi - czasem po kilka razy pruję, poprawiam, by jako tako wyglądał.
OdpowiedzUsuńJa niestety szyć w nocy nie mogę, sąsiedzi... Już raz zapukał do mych drzwi sąsiad z dołu... w szlafroczku :-( ...
Ale spać i tak kładę się o pierwszej, drugiej. dziabię coś ręcznie, buszuję po necie, przeglaądam blogi... jak teraz np. :-)
Ależ one są ślicznie urocze :-) Moje szyciaki takie perfekcyjne nie są :-) Alei tak je kocham bo są takie jak ja;-) Zapraszam do mnie :-)
OdpowiedzUsuńcudne króliczki pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńUrocze króliczki :)
OdpowiedzUsuńPiękne, wiosenne , ładniutkie, milutkie i tak można bez końca. Przyjemnie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mojej wylęgarni.
Moja Droga - a ja nie na temat. Pytałaś mnie o coś - ale ja za chiny nie potrafię znaleźć co to i gdzie było, ani w komentarzach, ani maila... no nie wiem, już mnie to tyle czasu gnębi, a kompa mam z doskoku i nie mam kiedy się z Tobą skontaktować... żeby ci powiedzieć, że nie wiem o co pytałaś, hehe :)))
OdpowiedzUsuńA poza wszystkim - te króliczki ocieplacze są cudne!!!
Zdrówka Aniu życzę i hihi asertywnosci w pracy ;o) Mam nadzieję że Pracodawca zrozumie wreszcie że ma skarb, a taki się szanuje ;o) Będzie dobrze. Buziaki mroźno - wiosenne.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, że w nocy przychodzą do głowy najlepsze pomysły... Zdrowia!
OdpowiedzUsuńSłodkie króliczki , ja też lubie tworzyć nocą , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń