Obserwatorzy

niedziela, 8 stycznia 2017

Miniaturyzacja

Co zamówienie, to nowe wyzwanie.Z tak skrajnie zaawansowanym nie mierzyłam się jednak już dawno :D
Miś w miniaturze.Miał się zmieścić zaledwie w 10cm wzrostu i udało się.
Kiedyś szyłam już takiego krasnoludka 16cm i wierzcie mi, że te 6cm stanowi sporą różnicę.
Maleństwo takie szyje się wcale nie krócej od dużego, a może nawet i ciut dłużej. Nie wiadomo jak to chwycić, jak przytrzymać. Wypychać zapałką, czy wykałaczką. Wszystkie wypracowane do tej pory chwyty i sposoby okazały się być zawodne. Nagle moje chude palce okazały się być jak kluski. Jako, że uparte ze mnie zwierzę nie poddałam się jednak i miniaturek powstał, a prezentuje się następująco:





Cieszę się ogromnie, że podołałam zadaniu, ale maluch rodzeństwa raczej się nie doczeka, o nie. Tej przygody z miniaturyzacją wolę raczej nie powtarzać. No chyba, że ktoś przeniesie mnie do Szuflandii z malutką maszyną do szycia, hehe ...

Mróz cały weekend trzymał zawzięcie i nawet u nas śniegu napadało troszeczkę. Nie miałam jednak specjalnie motywacji do wycieczek po mrozie i nawet propozycja ulepienia bałwana, którą złożyłam dziecięciu memu, spotkała się z odmową. Zostaliśmy więc w chałupce, a ja na spokojnie wypychałam małe co nieco zakopana w poduchach, z kubalem kawki na podorędziu... Dobry weekend.


Koniec grzania zadka w chałupie. Jutro ruszamy z samego rana do pracy. Porozwożę familię gdzie trzeba i gnam do pracowni. Szczerze mówiąc doczekać się już nie mogę, bo nowe mebelki tam na mnie czekają i kosze nowe, więc pracy full. Będę segregować, układać, porządkować i urządzać.Rewolucja na całego!


Miłego tygodnia życzę wszystkim, a przy okazji zapraszam na mojego instagrama, który chyba ostatecznie przyswoiłam i podoba mi się bardziej z dnia na dzień :D : COTTONI Instagram

Zmykam przymknąć oko na parę godzin, chociaż obawiam się, że składanie mebli będę przerabiać w głowie nawet przez sen :P

Buziole!
Wasza A.

13 komentarzy:

  1. Przecudny Ci wyszedł! :D Uroczy <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale piękny! Mimo tych 10cm wygląda na prawdziwie dużego misia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też robiłam takiego małego misia ale na szydełku ,więc absolutnie podziwiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. 10 cm... jak sobie teraz tak wyobrażę, te 10 cm, nogi łapki, tułów osobno, uszka i to wszystko połączyć, i żeby to wyglądało dodatkowo elegancko... łał ;) ja robię łyżwy, co mają 7 cm, i z tym bucikiem i wiązanie szczególnie namęczę się, że hej, a taki miś przecież jest bardziej skomplikowany, nawet porównywać nie ma co... podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Podołanie temu zadaniu potwierdza tylko twój kunszt i umiejętności :) śliczny wyszedł misiulek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie miniaturki są piękne ale mnie też by na uszycie ich nikt nie namówił. Pracownia będzie śliczna :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny maluch, ale takie maleństwo to naprawdę wyzwanie:) ale pełen sukces:)
    a praca która Cię czeka to chyba sama przyjemność ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. wow:)
    Dużo by pisać wspaniały kolorowy w marzenia bloog/zostaję czerpię w ten niedzielny poranek wiele inspiracji styl w jaki jest pokazane to wszystko co tworzysz bardzo mi estetycznie odpowiada mogę oglądać oglądać/wspaniała metamorfoza łazienki cudne Mazury,,,moje też...myszki króliczki koniki aniołki ech chciałoby się umieć to wszystko:)
    inspiruj dziergaj szyj rób zdjęcia a ja będę się uczyć:)
    a...A MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ JAK SIĘ MARZY wiem coś o tym:)
    pozdrawiam w zimowy poranek brr byle do wiosny

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam Cię do wyrażania myśli i komentowania wpisów.Każdy głos jest dla mnie cenny i pomaga w rozwijaniu bloga.

Jeżeli podobają Ci się moje zdjęcia znajdziesz ich więcej na instagramie. Odnośnik do profilu widoczny jest po prawej stronie ;)

Dołącz do grona obserwatorów na profilu Facebook'owym. Będzie mi niezmiernie miło.