Dzisiaj miałam okazję przekonać się , że jedną ręką też można zdziałać sporo.
Nie jest łatwo, ale można.
Czemu jedną? Bo gapa ze mnie zakręcona i w ostatnią niedzielę, zamknęłam sobie drzwi od auta na kciuku.
Szczęście w nieszczęściu, ze trafiło na lewą rękę, a ja- model standardowy- praworęczna jestem.
Do czwartku łaziłam z tym obolałym paluszkiem naiwnie sądząc, że szybko wydobrzeje.
Gdzie tam, nie wydobrzałby tak szybko, bo ostatecznie w czwartek wymiękłam
i udałam się po pomoc medyczną.
Do albumu rodzinnego mam zatem jeszcze jedno zdjęcie z moim, niestety złamanym, kciukiem.
Jeszcze z samym bólem jakoś sobie radziłam, teraz doszedł gips i lewa ręka musiała pójść na L4.
No ja razem z nią oczywiście też ;)
Tylko jak tu siedziec w domu nie robiąc nic?
No musiałabym nie być sobą, żeby tak byczyć się przez dzień cały.
A co robiłam zaraz opowiem.
Najpierw jednak kilka obiecanych fotek z zeszłotygodniowego Festiwalu rękodzieła w Lubinie:
To ja w mojej jarmarcznej kreacji ;) |
Maleństwo moje bardzo mi pomagało przez dzień cały. |
Nasze skromniutkie stoisko |
... i raz jeszcze Cottoni we własnej osobie ;) |
Na jarmarku spotkałam przemiłą i przecudowną Elunię- Elis z bloga ZAMIAST
Nagadałyśmy się nieco, ale zdałoby się więcej, więc kolejne spotkanie wstępnie zostało ugadane ;)
A dzisiaj, z tą moją białą kukiełką na ręce, nie zrobiłam może wiele, ale zawsze coś;)
Przede wszystkim ogarnęłam moje słoiczki z dżemikiem truskawkowym
i syrop truskawkowy do herbatki.
Jakoś przetrwamy kolejną zimę ;)
tym bardziej, że z tyłu kryje się jeszcze spory słój z nalewką tuskawkową :))))
Również dzisiaj wyłożyłam tkaniną starą tekturową walizkę, taką z metalowymi okuciami na rogach.
Niestety zdjęcia walizeczki wyszły słabo, więc pochwalę się nią innym razem.
Jutro jadę do Lesicy na festiwal "Świat pod Kyczerą"
Tam też będę się wystawiać z moimi szyjątkami.
Przede wszystkim jednak pooglądam sobie folklor mniej i bardziej egzotyczny:)
Miłego weekendu
Wasza A.
To szybkiego powrotu do formy ....
OdpowiedzUsuńZaintrygowalas mnie nalewka truskawkowa ... takiej nie piłam ....
U nas robimy z porzeczek i tarniny ...
Szybkiego powrotu do zdrowia :) obserwuję i proszę o rewanż :)
OdpowiedzUsuńwegetari.blogspot.com
superphot.blogspot.com
goviiradi.blogspot.com
meandmynailss.blogspot.com
Oj Ty bidulko na samą myśl to już mnie boli mój palec.Fajna kobitka z Ciebie!!!!!!1cudnie w tej kraciastej sukience się prezentujesz i to Twoje maleństwo,śliczna panienka jakbym swoją córcię widziała ,też takie długie włosy ma :)
OdpowiedzUsuńSłoiki piękne ,gdzie kupiłaś w taką krateczkę cudną mają zakrętki?A i te Twoje naklejki na słoiczki urokliwe.Niech ci się paluszek szybko goi:)
Kreacja jest super! Niczym perfekcyjna pani domu :-) A przetwory wyglądają bosko! Ja właśnie mam minutkę przerwy w robieniu galaretki z czerwonych porzeczek - to smak mojego dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńMaleństwo :-) reprezentuje Cie godnie przy tym bajecznym kramiku.
Zdrówka dla paluszka!
Piekna kreacja:)Zdolniacha wwielu dziedzinach!!!Takim uzdolnionym osobom nie powinny sie przytrafiac takie rzeczy ,jak zlamanie kciuka.Pozdrawiam i szybkiego "wydobrzenia".
OdpowiedzUsuńWspółczuję problemów i mam nadzieję, że pobyt na festiwalu rękodzieła udany :). Strój rewelacyjny, na pewno przyciągał potencjalnych klientów :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńOj Ty bidulko, ale się załatwiłaś. Muszę jednak przyznać, że mimo wszystko druga ręka radzi sobie świetnie. Tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No to ja może od końca ;) wpadam na tę naleweczkę truskawkową, jako, że uwielbiam truskawki a i nalewką nie gardzę- oczywiście w rozsądnych ilościach :) A teraz do rzeczy- rzeczywiście: bez sprawnej drugiej ręki to... jak bez ręki ;) życzę szybkiego wygojenia się i powrotu do pełnej sprawności potrzebnego niewątpliwie paluszka. Co do stroju- sukienka w śliczną krateczkę wygląda wspaniale szczególnie na właścicielce a i płaszczyk niczego sobie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję. Kiedyś koledzy, w szkole, zamkneli drzwi od klasy z moimi paluszkami na futrynie...Na samo wspomnienie umieram z bólu, dlatego wiem jak Ci było fajnie... Przetwory na pewno smakuja tak jak wygladają... a kraciasta sukienka... marzenie... Buziaki!
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentujecie :)))
OdpowiedzUsuńWitam chyba po raz pierwszy oficjalnie, bo nieoficjalnie już dawno podglądam Twojego bloga ;)
OdpowiedzUsuńI dobrze w Lubinie kojarzyłam, że Cię skądś znam, ale teraz już wiem - podziwiałam i stoisko i kreacje na żywo :D
Pozdrawiam
Kasia
Życzę szybkiego powrotu do pełnej sprawności !!!
OdpowiedzUsuńZ samych zdjęć widać, że wszelakie maskotki były cudowne !!!
Jarmarczna kreacja wspaniale się prezentuje.
A co do truskawek....nalewka musi być pyszna ;)
Pozdrawiam :)
I jeszcze raz zdrówka szybkiego dla rączki
Przepięknie wyglądałaś w tej kraciastej sukience! A stoisko na pewno przyciągało uwagę.
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia:)
Aniu wyglądałyście cudownie! Stoisko również :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie z ZG!
Pięknie wyglądacie :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jak ty wiązałaś te kokardki - jedną ręką???
Ale mi przykro ;( nie będzie łatwo z jedną ręką ale jak masz taką pomoc kochaną to wszystko się musi udać ;D Wyglądasz prześlicznie w tej kreacji , a przetwory wyglądają wybornie!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj zajrzałam do Ciebie bo mnie ta sukienka zainteresowała:)Jest piękna. Zobacz do mnie też uszyłam podobną:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że paluszek szybko się zrośnie (żeby nie napisać "trzymam kciuki ;) )!!!
OdpowiedzUsuńZanim zobaczyłam zdjęcie Twojej sukienki w całości na manekinie, to właśnie zachwyciłam się nią już na pierwszym zdjęciu!!! Ta kratka jest zachwycająca, a całość prezentuje się fantastycznie! Zazdroszczę talentu krawieckiego!!! Te plisy i cały krój, ach i och... Też chcę taką ;)
A Twoje stoisko na jarmarku cudne!!! I pomoc też ładna :)
Pozdrawiam serdecznie!
Urocza mama i urocza córcia :)Stoisko śliczne :)Życzę zdrówka :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz ślicznie w tej krateczce! No i Maleństwo dzielne :) A kukiełka niech jak najszybciej zniknie z palca!
OdpowiedzUsuńSłoiczki wyglądają ślicznie z etykietkami, w tych kraciastych chusteczkach :)
Trzymam kciuki za szybki powrót do formy. Załuję, że nie spotkałam jeszcze Twojego stoiska na jarmarku, na pewno bym się skusiła na wiele cudeniek.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz w jarmarcznej kreacji:) to bardzo sympatyczne, gdy właściciele 'pasują' do swoich kramików:) widać pasję i autentyczność:) Pięknie!
OdpowiedzUsuńnieźle dajesz radę mimo sprawnej tylko jednej ręki :P najbardziej zaciekawiła mnie ta nalewka ... masz jakiś sprawdzony przepis?! może bym się skusiła i spróbowała ją zrobić!
OdpowiedzUsuńps. obie piękne :) przekazałaś córce dobre geny! :) pozdrawiam!
Trzymam kciuki za palucha, by jak najszybciej wrócił do formy :) A kreacja w krateczkę plus te różyczki przy dekolcie są przeurocze :)
OdpowiedzUsuńZdrowia również i ja życzę. Piękną masz tę czerwoną sukienkę !
OdpowiedzUsuńMoże szyłaś ją z jakiegoś szablonu dostępnego na necie czy coś ?
Jeśli tak, to super, bo chętnie bym taką sobie uszyła :)
P{ozdrawiam,
Ania z bloga: www.pani-motylkowa.blogspot.com
Ty masz palec w gipsie a ja skrecona kostke.Pech w tym,ze siedze na zadupiu a do najblizszego punktu medycznego 2 godziny drogi hihi.Gire usztywnilam sobie samo bo jakby nie bylo fachowiec jestem:))
OdpowiedzUsuńCudownosci na tym jarmarku mialas.Rzuc te Twoja robote w cholere i tworz te piekne rzeczy.Ja wierze w Ciebie jak w Guru:)
Cudnie na stoisku. A Twoja kreacja wspaniała. Przykolegowałabym taką ;)
OdpowiedzUsuńWspółczuję:)))moja mama kiedyś też tak zamknęła drzwi taksówki z kciukiem,krew trysnęła,masakra:))śliczniusie te Twoje wytworki,sukieneczka i płaszczyk super pomysł:))to jak przyjedziesz w moje okolice,będę wiedziała ,że to Ty:)))ach ,piękna ta Twoja latorośl:))))stoisko z pewnością miało wielkie powodzenie:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmimo uszczerbku w postaci jednej reki to zdjecia z jarmarku fantastyczne a w kracji prezentujesz sie pieknie i dziecie naturalnie tez ach szkoda ze mnie tam nie bylo sciskam mocno :)
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńBidulka jesteś z tym palcem, trzymaj się :) U mnie też nalewka truskawkowa dojrzewa :) Piękne stoisko i Twoja kreacja !
OdpowiedzUsuńNo szlag z tym palcem... chyba bym się wściekła :-( Pół roku temu miałam niesprawnego kciuka - i to prawego - to wiem co to znaczy dla nas :-( nawet igły złapać nie można :-( Zazdroszczę Ci tych buteleczek, słoiczków. Mi zawsze szkoda czasu na takie cudeńka.
OdpowiedzUsuń... i dzięki za miłe słowa :-)
UsuńZrobiłam sobie takie coś we wrześniu. Rok prawie minął i mały palec, chociaż nie złamany, nie chce do siebie wrócić. Ale jaka cudna sukienka!
OdpowiedzUsuńSuper stoisko, cudne rzeczy szczegolnie te kosmetyczki:) ale I tak wszystko przeslania Twoja sukienka - piekna! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy Pani tworzy! Aż miło popatrzeć. Nie dosyć ze piękne to i praktyczne. Kratki w każdej odslonie są super: i na sukience i wsród przetworów. A "mała" rzeczywiście nie taka mała ;) pozdrowienia z Warszawy!
OdpowiedzUsuńcudne jesteście dziewczyny:-)i śliczne stoisko:-)
OdpowiedzUsuńSukienka nieziemska!!! Jak ja kocham styl pin-up i lata 50-te niestety na razie mogę o nich zapomnieć :/ No ale wrócę do talii i wtedy będę mogła kupić i nosić jeden z Twoich nieziemskich fartuszków :)
OdpowiedzUsuń